Niepewne losy śledztwa dot. działania Romana Giertycha wobec spółki Polnord

Prokuratura Regionalna w Lublinie wstrzymuje odpowiedź na proste pytanie o zamiar kontynuowania śledztwa w sprawie wyprowadzenia środków ze spółki Polnord. Termin postępowania mija za kilka dni.

Z informacji Radia Wnet wynika, że w połowie stycznia, a więc już za kilka dni, upływa termin przewidziany na prowadzenie śledztwa w sprawie wyprowadzania kilkudziesięciu milionów złotych ze spółki giełdowej Polnord. To słynne postępowanie prowadzone przeciwko adwokatowi Romanowi Giertychowi, biznesmanowi Ryszardowi K. i 10 innym osobom nadal jest prowadzone, mimo, że Giertych, dziś poseł KO, staje na głowie, by przekonać opinię publiczną, że sądy orzekły, że jest niewinny i nie ma statusu podejrzanego.

Nowe fakty w śledztwie przeciwko Romanowi Giertychowi

Nolens volens podejrzany

Nieprawda. Ma taki status, o czym informowała Radio Wnet nawet przejęta już przez Dariusza Korneluka prokuratura. Takie stanowisko śledczych nie dziwi. To prokuratura decyduje, kto w śledztwie jest podejrzanym. Na etapie postępowania przygotowawczego sąd może co najwyżej uwzględniać zażalenia stron, a nie uniewinniać, przed skierowaniem przez prokuraturę aktu oskarżenia.

W przypadku Giertycha faktycznie sądy w ok. 30 postanowieniach wypowiadały się krytycznie o śledztwie, np. uznając, że CBA nie było właściwą służbą specjalną do prowadzenia tej sprawy. Przede wszystkim jednak stwierdzały, że prokuratura nie uprawdopodobniła popełnienia przez adwokata zarzucanych mu czynów zabronionych. Były jednak i inne postanowienia. Wysoki rangą Sąd Apelacyjny w Warszawie nie uwzględnił zażalenia na przewlekłość postępowania i uznał, że toczy się ono prawidłowo.

Fiaskiem skończyło się też zawiadomienie Giertycha w sprawie przekroczenia uprawnień przez prokuratorów prowadzących śledztwo. Sąd Rejonowy Warszawa Praga-Północ w Warszawie utrzymał w mocy postanowienie prokuratury umarzające to postępowanie.

Z informacji Radia Wnet wynika również, że w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok w sprawie gospodarczej dotyczącej Polnordu, który może wzmacniać wersję prokuratury, że wierzytelności, które nabył Polnord, były bezwartościowe. Na takim założeniu oparte jest de facto to postępowanie karne, w którym zarzuty usłyszało 12 podejrzanych.

Mówiąc metaforycznie, nawet jeśli by uznać, że dotychczas w tym sporze prawnokarnym wygrywa Roman Giertych, to piłka jest nadal w grze.

Gra na czas Prokuratury Regionalnej w Lublinie

I właśnie dlatego spytaliśmy ponownie Prokuraturę Regionalną w Lublinie o to postępowanie.

Do kiedy przedłużone jest śledztwo w tej sprawie i czy Prokuratura Regionalna w Lublinie planuje jego kontynuację? – brzmiało jedno z naszych pytań.

Odpowiedź nas zaskoczyła.

Odnośnie biegu śledztwa nr RP I Ds.1.2021 Prokuratury Regionalnej w Lublinie udzielę stosownej informacji w ciągu najbliższych dni

– odpisała nam rzeczniczka prasowa prok. Beata Syk-Jankowska, która do tej pory prezentowała zdecydowanie transparentną linię, nie klucząc np. w sprawie wezwania Giertycha do prokuratury.

Umorzenie przeciwko – creme de la creme dla Romana Giertycha

Co mówi ta odpowiedź? Sugeruje ona, że złożony został już wniosek o przedłużenie postępowania. Zgodnie z regulaminem funkcjonowania jednostek prokuratury trzeba go złożyć na co najmniej 7 dni przed terminem zakończenia śledztwa przy przedłużeniu o 3 miesiące, a ten temin już minął. I gdyby wszystko działo się normalnie, z pewnością usłyszelibyśmy odpowiedź, że śledztwo będzie przedłużone. Skoro tak nie jest, to znaczy to, że wniosek został złożony, ale trwa dyskusja nad jego odrzuceniem.

Inny możliwy scenariusz to zawieszenie postępowania. Ale tu również – skoro o nim już nie słyszymy, to znaczy, że trwa nad nim debata, w której musi brać udział zespół śledczy, kierownictwo lubelskiej jednostki i Prokuratura Krajowa, w tym szef Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej Marek Wełna.

Byłaby to więc de facto debata nad umorzeniem śledztwa przeciwko 12 podejrzanym, w tym Romanowi Giertychowi. Przy takiej decyzji procesowej po roku, jeżeli w sprawie nie wystąpiłyby nowe dowody, nawet Prokurator Generalny nie może uchylić postanowienia o umorzeniu. Paradoksalnie, taki scenariusz byłby najbardziej korzystny dla podejrzanego-niepodejrzanego Romana Giertycha, bo raz na zawsze zamknąłby ten temat.

Ciekawe czasy

Skoro jednak po roku od nielegalnego przejęcia prokuratury nie udało się umorzyć tego postępowania, to znaczy to, że wcale nie jest ono takie bezpodstawne. A neoprokuratorom wcale nie jest łatwo znaleźć osoby, które po pierwsze udźwignęłby trudny merytorycznie temat, a po drugie okazałyby się uległe i skłonne wziąć na siebie podpis pod postanowieniem o umorzeniu.

Ta wewnętrzna debata w prokuraturze nad postępowaniem toczy się przeddzień publikacji raportu Prokuratury Krajowej, który dotyczyć ma 200 rzekomo upolitycznionych postępowań, robionych jakoby pod dyktando PiS. A także w czasie, w którym Newsweek publikuje materiał sugerujący, że premier Donald Tusk naciska na Adama Bodnara, by ten dokręcił śrubę w prokuraturze, by ta skuteczniej tępiła pisowców. Straszakiem ma być wiceminister sprawiedliwości Roman Giertych.

My dorzucimy do tego bałaganu jeszcze jedną okoliczność. Jest to raczej trop, niż dowód. Jednak jak mówią nam źródła w prokuraturze, dużo śledczych uważa, że poniższa koincydencja zdarzeń nie jest przypadkowa.

Były nominat Jerzego Ziarkiewicza

Zastępcą Prokuratora Regionalnego w Lublinie jest Paweł Banach. To prokurator, którego awansował w przeszłości na szefa jednej z prokuratur rejonowych Prokurator Regionalny Jerzy Ziarkiewicz, któremu Adam Bodnar wytoczył postęowanie dyscyplinarne. Ziarkiewicz był czarnym bohaterem liberalnych mediów, w rodzaju „Gazety Wyborczej”. Obok prokuratorów Jakuba Romelczyka i Teresy Rutkowskiej-Szmydyńskiej jest czołową ofiarą bodnaryzmu, jeżeli chodzi o ściganie byłych szefów prokuratur.

Może więc dziwić, że w czasach „demokracji walczącej” to właśnie nominat Jerzego Ziarkiewicza został Zastępcą Prokuratora Regionalnego w Lublinie Cezarego Maja. Zgodnie z zarządzeniem prok. Maja z 24 czerwca 2024 r. to właśnie do prok. Banacha należy nadzór nad postępowaniami gospodarczymi. Czyli m.in. nad sprawą Polnordu. Chcieliśmy się upewnić, czy jest w istocie tak, jak wynika z zarządzenia (teoretycznie Cezary Maj mógłby wziąć wyrywkowo tę sprawę dla siebie do nadzoru), ale Prokuratura Regionalna w Lublinie zbyła nasze pytanie milczeniem.

Nieudany awans

Dowiedzieliśmy się za to czegoś innego. Otóż w listopadzie zeszłego roku Prokurator Regionalny w Lublinie skierował do Prokuratury Krajowej wniosek o nadanie tytułu prokuratora prokuratury regionalnej dla Pawła Banacha. Byłby to bardzo szybki awans dla byłego nominata Jerzego Ziarkiewicza. Nie udało nam się dotychczas jednoznacznie potwierdzić, czy wniosek był w tzw. trybie nagrodowym, bez wymaganego stażu, krytykowanym przez środowisko Lex Super Omnia, stowarzyszenia, które rządzi dziś prokuraturą.

Tak czy owak, w grudniu wniosek ten został… odrzucony. Okoliczności te potwierdziła nam sama prokuratura.

W odpowiedzi na zapytanie z dnia 9 stycznia 2025 r. uprzejmie informuję, iż w listopadzie 2024 r. Prokuratura Regionalna w Lublinie skierowała wniosek do Prokuratury Krajowej w przedmiocie powołania prokuratora Pawła Banacha na stanowisko prokuratora Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Prokurator Krajowy w grudniu 2024 r. zajął negatywne stanowisko w przedmiocie skierowania do Prokuratora Generalnego wniosku o powołanie wymienionego na stanowisko prokuratora Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Decyzja ta nie zawiera uzasadnienia

– odpisała nam prokurator Syk-Jankowska.

Rewanż za śledztwo w toku?

Jakkolwiek sytuacja, w której prokurator prokuratury okręgowej (obecny tytuł Banacha) jest zastępcą prokuratora regionalnego nie jest sprzeczna z przepisami regulującymi działanie prokuratury, to odmowa awansu musi świadczyć o zdecydowanie krytycznej ocenie kierownictwa pracy danego prokuratora. Za co?

W tym przypadku najpoważniejszą sprawą, którą prokurator miał w swoim nadzorze była sprawa Polnordu. Czy chodziło tu o brak „postępów” w wiadomym kierunku w tym postępowaniu? Takie pytania naturalnie cisną się na usta…

Jakub Pilarek