Rok 2024 r. to siłowe przejęcie Prokuratury Krajowej, mediów publicznych, a także sądów, w których nielegalnie wymieniono władze jednostek i rozpoczęto, za aprobową rządu, podważanie statusu sędziów.
Na bakier z prawem, w krótkim horyzoncie
Sędzia Zygmunt Drożdżejko pytany o ocenę tego okresu podkreśla, że dla niego największym szokiem było to, że niewiele rzeczy działo się zgodnie z prawem.
Przyjęto pewną ideologię, pewien kurs, postawiono sobie pewne zadania i postanowiono je zrealizować, bez względu na to, czy jest to zgodne z przepisami. Szokujący jest natłok tych naruszeń, a także totalnie nieprzejmowanie się tym, jakie skutki będzie to odnosić dla społeczeństwa, dla obywateli
– mówi prawnik.
Sędzia jako naiwne określa przeświadczenie, że obecne zmiany się ostaną, kiedy prędzej czy później, dojdzie do zmiany władzy.
Tak na pewno nie będzie. I nie sądzę, żeby w dalszej perspektywie zmiany, które obecna władza wprowadza, były zaakceptowane. Musimy sobie zdawać sprawę, że wywoływany dzisiaj kryzys może się ciągnąć latami, a obecne działania będą wykorzystywane do działań analogicznych, tylko w drugą stronę. Powinno to być niepokojące dla całego społeczeństwa
– ostrzega.
Szanse na resert konstytucyjny
Sędzia jest wyraża sceptycyzm co do możliwości osiągnięcia porozumienia między stronami sporu w wymiarze sprawiedliwości, który mógłby zaowocować resetem konstytycyjnym. Podkreśla przy tym, że zadanie ewentualnych zmian w tym zakresie nie należy do sędziów, tylko polityków i społeczeństwa.
Podstawą musi być przestrzeganie konstytucji, która obowiązuje. Nie może być tak, że ktoś dewastuje normy prawne, a potem mówi „trzeba zmienić konstytucję”. Podstawą dialogu musi być przestrzeganie konstytucji
– mówi Drożdżejko i dodaje, że trudno powiedzieć, czy politycy są na takie podejście gotowi.
Co z suwerennością?
Pytany o zaskakująco szerokie poparcie wśród obywateli, prawników i polityków do rezygnacji z naczelnej roli Konstytucji RP na rzecz traktatów europejskich i faktycznej rezygnacji z pełnej suwerenności, Zygmunt Drożdżejko stwierdza, że „obywatele nie do końca zdają sobie sprawę, co to oznacza”.
Każdy patrzy na to z punktu widzenia swoich bieżących interesów. Dziś zwolennicy takiej opcji mają interesy zbieżne z interesami Unii. Ale musimy zadać sobie pytanie, czy tak będzie zawsze. Być może okaże się, że za kilka czy kilkanaście lat w Unii Europejskiej będą rządzić zupełnie inne opcje. I wówczas interesy centrów decyzyjnych mogą być sprzeczne z interesami tych osób
– ostrzega miłośników dominacji europejskiej prezes SędziówRP.
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji, w której sędzia odniósł się również to próby usunięcia z Prokuratury Krajowej Zastępców Prokuratora Generalnego, a także do roli mechanizmu losowania składów sędziowskich i problematycznych kontaktów wiceministra sprawiedliwości z byłym komisarzem UE podejrzanym w aferze korupcyjnej!
jbp/
