Tomasz Grzywaczewski stwierdza, że szczególne zainteresowanie wśród komentatorów wyborów w USA wzbudzają tzw. stany wahające się.
Wśród nich Pensylwania jest stanem absolutnie kluczowym. Można powiedzieć, że jest to pewnego rodzaju święty Graal tych wyborów. Dysponuje aż 19 głosami elektorskimi. A jednocześnie różnica między Donaldem Trumpem a Kamalą Harris jest tu minimalna – mówi dziennikarz.
Grzywaczewski mówi, że w Pensylwanii mieszka około 800 tys. Polaków.
To siła, z którą trzeba się liczyć – podkreśla.
Według korespondenta większość naszych rodaków, którzy mieszkają w siedzibie hrabstwa, tj. mieście Filadelfia, będzie głosować na Kamalę Harris.
Ale w mniejszych ośrodkach na Donalda Trumpa. Szczególnie interesujące jest jedno z hrabstw znajdujących się we wschodniej części stanu. To hrabstwo górnicze, gdzie aż 15 proc. mieszkańców deklaruje polskie korzenie – opisuje Grzywaczewski.
Inny sposób liczenia głosów w Pensylwanii
Dziennikarz tłumaczy, że prawdopodobnie liczenie głosów w Pensylwanii potrwa znacznie dłużej, niż w innych stanach.
To dlatego, że zgodnie z prawem tego stanu zliczanie głosów, które zostały oddane przedwtorkiem, które zostały oddane drogą korespondencyjną, rozpoczyna się dopiero w nocy z wtorku na środę. W wielu innych stanach, gdzie dopuszczone było tzw. wczesne głosowanie drogą korespondencyjną, głosy były liczone już wcześniej. W Pensylwanii wygląda to inaczej – mówi.
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
jbp/
