Tomasz Grzywaczewski opisuje, jak na wielkim wiecu Donalda Trumpa Tony Hinchcliffe, niezbyt znany komik wypowiedział kontrowersyjny żart, sugerujący, że wyspa Porto Rico to wyspa śmieci.
On jest znany z tego, że obraża. Taką ma postawę sceniczną. Ale setki tysiący osób w USA wywodzących się z Porto Rico poczuło się obrażonych – mówi Grzywaczewski, który podkreśla, że wielka grupa portorokańczyków mieszka w Pensylwanii, która jest tzw. stanem wahadłowym.
Jak opisuje dziennikarz, zarówno Trump, jak i inni demokraci odcięli się od żartu.
Ale wczoraj Joe Biden odnosząc się do tego żartu, powiedział, że jeżeli chodzi o śmieci, to on widzi tylko jedne śmieci – osoby wspierające Donalda Trumpa. Jednym słowem Joe Biden zasugerował, żemniej więcej połowa wyborców to są śmieci. Oczywiście, potem jego sztab tłumaczył, że to zostało wyjęte z kontekstu, że Joe Biden nie miał tego na myśli, że on wywołał się do tego żartu. Zaczęła się próba wyjścia z kryzysu wizerunkowego, ale słowo poszło w świat – opowiada Grzywaczewski.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!
jbp/
