Ostra walka legalnego prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie z nominatami „bodnarowców”

Sąd Apelacyjny w Warszawie/ fot. Mister No CC BY 3.0

Prezes SA w Warszawie Piotr Schab odmawia wykonywania poleceń nielegalnie obsadzonej „przełożonej” i wskazuje jej, że naciskając na niego brnie w działanie, które może stanowić przestępstwo.

Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z 16 października 2024 r. orzekł, że odwołanie przez Ministra Sprawiedliwości władz sądów powszechnych w trakcie ich kadencji, bez opinii Krajowej Rady Sądownictwa jest sprzeczne z konstytucją. Właśnie w taki sposób „odwołany” został z funkcji Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab. Sędzia nie godzi się z nową rzeczywistością w sądzie, zgodną z prawem takim, „jak oni je rozumieją”. Jego najnowsza batalia ma miejsce w związku z odmową wykonywania poleceń nielegalnych nominatów „bodnarowców”.

Sędzia Piotr Schab

Zarządzenie kadrami wg prawa, jak oni je rozumieją

Sędziemu zmieniono zakres czynności. Chodzi nie tylko o odsunięcie go od możliwości pełnienia funkcji prezesa, ale również od orzekania w poważnych sprawach, licujących z jego doświadczeniem prawiczym. Jak mówi nam sędzia, wyeliminowano go od sądzenia na rozprawach, pozostawiając mu do rozpoznawania niszowe sprawy, takie jak np. zezwolenia na dozór elektroniczny.

Nielegalną przełożoną Piotra Schaba jest sędzia Ewa Gregajtys, które neokolegium sądu pozytywnie zaopionowało na funkcję Przewodniczącej II Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Piotr Schab kwestionuje prawo Ewy Gregajtys do wydawania mu poleceń dotyczących zakresu czynności zarówno z uwagi na szerszy kontekst zamachu na Sąd Apelacyjny w Warszawie, ale też dlatego, że zmianę zakresu zaskarżył do Krajowej Rady Sądownictwa. Zgodnie z art. 22 par. 6 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych dopóki Krajowa Rada Sądownictwa nie rozpozna skargi, sędzia powinien działać na podstawie dotychczasowego zakresu obowiązków.

Sędzia Ewa Gregatys nie zamierza się jednak łatwo poddać. Skierowała pismo, w którym grozi sędziemu Schabowi konsekwencjami służbowymi, jeżeli nie będzie realizował jej zarządzeń. Poza Piotrem Schabem adresatami pisma są również sędziowie Izabela Szumniak, Przemysław Radzik i Michał Lasota.

Kontra Piotra Schaba

Legalny prezes sądu nie owija swoich argumentów w bawełnę. W odpowiedzi do sędzi Gregajtys zwraca uwagę, że jej pismo zostało wysłane poza formalnym obiegiem kancelaryjnym, ale przede wszystkim wskazuje jej na możliwe konsekwencje karne.

Próby wywierania wpływu na funkcjonariusza publicznego przez formułowanie gróźb w celu skłonienia go do naruszenia prawa, stanowiąc co do zasady przestępstwo wyczerpujące dyspozycję przepisu art. 224 par. 1 kk – pisze sędzia Piotr Schab do sędzie Ewy Gregajtys.

Schab stawia również zarzut, że działanie sędzi sprawia wrażenie, jakby odbywało się pod wpływem czynnika politycznego.

Nie dysponuje Pani – nawet przy wsparciu upaństwowionego aparatu represji – taką argumentacją, która skłoni mnie do zaniechania przestrzegania ustawodawstawa w mej pracy orzeczniczej – czytamy w piśmie sędziego.

Piotr Schab wystawia miażdżącą recenzję sędzi Ewie Gregajtys i jej „przełożonym”:

Powszechnie oceniane jako przestępne pozbawienie sędziów możliwości orzekania w wiodących kategoriach spraw, co stało się m.in. za sprawą Pani postąpień oraz jaskrawo bezprawna degradadcja zawodowa, wyrażająca się w wykluczaniu tychże sędziów z udziału w rozprawach, nie znajdzie mej akceptacji jako działanie godzące w fundament porządku prawnego mojego Państwa a zarazem – niweczące prawo obywateli Rzeczypospolitej Polskiej do niezawisłego sądu, chronionego przed dominacją siły, reprezentowanej przez władzę wykonawczą.

Prezes SA zwraca również uwagę, że obarczone wadami prawnymi działania nielegalnych władz sądu i ich nominatów będzie rodzić „najgłębsze szkody społeczne”. Przypomina także swój niedawny apel do nielegalnego prezesa sądu. Opisaliśmy go na portalu wnet.fm.

Sędzia Piotr Schab wezwał nielegalne władze Sądu Apelacyjnego w Warszawie do przywrócenia stanu zgodnego z prawem

Piotr Schab przypomniał Ewie Gregajtys, że jako sędzia na mocy art. 190 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej jest zobligowana respektować orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. W tym, co oczywiste, orzeczenie, o którym mówiliśmy na początku niniejszego tekstu.

Ponownie wzywam więc do zaniechania działań wbrew prawu – zakończył swoje pismo odsunięty od możliwości pełniania funkcji legalny Prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Jakub Pilarek