W Poranku Radia Wnet Łukasz Jankowski pyta posła Konfederacji Przemysława Wiplera o ocenę zwrotu w prawo Donalda Tuska w temacie nielegalnej migracji.
Donald Tusk jest w tym równie wiarygodny, jak Rafał Trzaskowski, który mówił, że pójdzie na Marsz Niepodległości. Wszyscy wiemy, czym to się skończyło – mówi Wipler.
Polityk podkreśla, że gdy Trzaskowski, który kandydował na prezydenta Polski „potrzebował w drugiej turze 7 proc. wyborców Krzysztofa Bosaka, to gotów był nie tylko pójść na Marsz Niepodległości, ale iść jako pierwszy i nieść największą flagę”.
Pomysły migracyjne Donalda Tuska wynikają z badań i analiz własnego elektoratu. Badania wskazały jasno i klarownie, że wyborcy Platformy, czy są w Białej Podlaskiej, czy w Sochaczewie, czy w Kętrzynie, czy w Piekarach Śląskich nie chcą niekontrolowanej migracji z krajów afrykańskich, z krajów arabskich, ani z Bangladeszu. To są ludzie, którzy widzą w tym problem – twierdzi Przemysław Wipler.
Poseł zaznacza, że propozycja Donalda Tuska nie rozwiązuje realnych problemów.
Ponad 90 proc. wniosków o azyl składają obywatele Białorusi, Ukrainy i Federacji Rosyjskiej, którzy granicę przekroczyli legalnie, a w swoich krajach działali w opozycji. Tymczasem na Uberze czy w Bolcie po Warszawie jeździ 11-12 tys. osób, które często nawet nie mają prawa jazdy, ani papierów na pobyt w naszym kraju. I pomysły premiera nie rozwiązują tego problemu, gdy ktoś dostaje nakaz opuszczenia kraju i później nie ma egzekucji tego nakazu – mówi polityk, przypominając przy okazji słynny obraz migranta, który „skalał jeziorko w Dolinie Trzech Stawów w Katowicach”.
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
jbp/
