Pokaz lenistwa prokuratury w sprawie pirackiego zajścia na autostradzie A2

Kadr z filmu z kanału STOP CHAM

Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym podczas drastycznego zajścia na autostradzie A2 z czerwca tego roku.

Opinia publiczna mogła poznać szczegóły zdarzenia na A2 dzięki profilowi STOP CHAM, który publikuje na platformie YouTube nagrania z kamer samochodów, które uwieczniły różne niebezpieczne sytuacje na polskich drogach.

W dwóch nagraniach można zobaczyć mrożącą krew w żyłach scenę, podczas której kierowca volvo wyhamowuje ruch na autostradzie, stając na lewym pasie, omal nie doprowadzając do karambolu drogowego. Zachowanie kierowcy wygląda na typowy przejaw agresji na drodze, nie ma tam mowy o przypadku i braku złej woli.

Zdarzenie to uznaliśmy za tak szokujące i noszące wszelkie znamiona nie tylko wykroczenia, ale i przestępstwa drogowego, że postanowiliśmy zweryfikować, czy organy ścigania nadały mu właściwą rangę.

Wstępna kwalifikacja: wykroczenie

Zapytaliśmy Komendę Powiatową Policji w Grodzisku Mazowieckim, która ma właściwość miejscową w tej sprawie (zdarzenie w okolicy Baranowa), czy prowadzone jest postępowanie dotyczące zachowania kierowcy volvo.

Na podstawie przekazanych nam materiałów filmowych policjanci KPP w Grodzisku Mazowieckim, wszczęli postępowanie dotyczące niebezpiecznego zachowania kierowcy volvo na drodze – poinformowała nas policja.

Z odpowiedzi wynikało jednak, że postępowanie jest prowadzone z art. 86 kodeksu wykroczeń. Policjanci z Grodziska Mazowieckiego zaznaczyli jednak, że jest to wstępna kwalifikacja sprawy. Opublikowaliśmy materiał, w którym postawiliśmy tezę, że uwiecznione na filmach zachowanie kierowcy volvo spełniało znamiona przestępstwa z art. 174 kodeksu karnego, czyli sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji, zagrożonego karą od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Łagodna kwalifikacja prawna w postępowaniu policji w sprawie drastycznego zdarzenia na autostradzie A2

W tekście wyjaśniliśmy podstawy takiego rozumowania i zapowiedzieliśmy dalsze pilotowanie sprawy.

Sprawa ląduje w prokuraturze i… nic

Kilka tygodni po publikacji dowiedzieliśmy się, że policja przesłała materiały ze sprawy do oceny prawnokarnej do Prokuratury Rejonowej w Żyrardowie. Policjanci musieli więc powziąć wątpliwości, czy poprzestanie na ściganiu sprawcy zdarzenia tylko z kodeksu wykroczeń będzie właściwe.

Okazuje się jednak, że prokuratura… odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie, bo uznała, że zachowanie kierowcy volvo nie spełnia znamion czynu zabronionego z art. 174 kodeksu karnego.

Sekretariat Prokuratury Rejonowej w Żyrardowie zawiadamia, że postanowieniem prokuratora z dnia 24 września 2024 r. odmówiono wszczęcia śledztwa w sprawie zaistniałego w dniu 9 czerwca 2024 r. na autostradzie A2 w rejonie Baranowa – czytamy w piśmie przekazanym nam przez prokuraturę.

Czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego – tak kończy się pismo z żyrardowskiej jednostki.

Tu przypominamy, że mówimy nie o sprowadzeniu katastrofy w ruchu lądowym (art. 173 kk), a o sprowadzaniu niebezpieczeństwa katastrofy (art. 174 kk). W tym przestępstwie nie musi dojść do wypadku. Ba, nikomu nie musi nawet spaść włos z głowy. Czy zdarzenie, w którym kilka, a może nawet kilkanaście pojazdów poruszających się z dużymi prędkościami ulega zderzeniu na autostradzie nie zasługuje na miano katastrofy? Zdarzenie, w którym dodatkowo wg prostych szacunków zagrożone było mienie wielkiej wartości. Na wskazywanych wyżej filmach widać wyraźnie, że do takiego zdarzenia omal nie doszło. Właśnie dla takich incydentów stworzono art. 174 kk.

Zły sygnał do kierowców

Wszystko wskazuje na to, że prokuratorowi po prostu nie chciało się robić. Oczywiście czy tak było w istocie, wie tylko on sam. Ale takie to sprawia wrażenie. Tymczasem jaki jest koń, każdy widzi. Nieodpowiedzialny kierowca volvo naraził zdrowie i życie wielu osób. Naprawdę niewiele zabrakło tam do tragedii. Skoro prawo przewidziało kwalifikację prawną, która pozwala ukarać takiego sprawcę, to czemu z niej nie skorzystać?

Dlaczego nie spojrzeć na sprawę nie jak urzędnik z klapkami na oczach, tylko jak prokurator, który rozumie rolę instytucji w kształtowaniu postaw obywateli poprzez prewencję ogólną.

Polega ona na odstraszaniu potencjalnych sprawców przez to, że określone czyny są zabronione, a także przez to, że wymierzane są kary za przestępstwa

– czytamy w popularnej Wikipedii.

A także na kształtowaniu „świadomości prawnej społeczeństwa przez wymierzanie sprawiedliwości w sprawach o przestępstwa. Sprzyjać temu ma publiczny charakter rozprawy głównej, publiczne ogłaszanie wyroków, a także możliwość podania ich treści do publicznej wiadomości przez środki masowego przekazu”.

Podejście żyrardowskiej prokuratury szczególnie dziwi w obecnych czasach, w których tematem dyskusji są tragiczne zdarzenia związane z wypadkiem na autostradzie, którego sprawca uciekł do ZEA, a także wypadkiem na warszawskiej Trasie Łazienkowskiej. Oczywiście pod kątem prawnokarnym są to sytuacje inne, niż ta z wyżej wymienionych filmów. Jest to jednak czas debaty o bezpieczeństwie na drogach. O sprawnym ściganiu sprawców tych najbardziej drastycznych zachowań.

I w tych czasach z Prokuratury Rejonowej w Żyrardowie idzie do naśladowców kierowcy volvo następujący sygnał: możesz prowokować na drogach dantejskie sceny, a w praktyce i tak grozi ci tylko mandat.

Sprawie wykroczeniowej będziemy się dalej przyglądać. Planujemy także zwrócić się z pytaniem o ocenę odmowy wszczęcia do Prokuratury Okręgowej w Płocku.

Jakub Pilarek