Rozmówca Łukasza Jankowskiego ocenia nastroje w partii Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia.
Lewica jest poczekalnią do Platformy, ona w ogóle już nie jest bytem podmiotowym. Tam czasem ktoś „fiknie”, bo wiadomo, ludzie są tylko ludźmi, ale jeśli chodzi o ogólny trend, nastawienie czołowych polityków, to już jest poczekalnia – twierdzi dziennikarz.
Gursztyn mówi, że marzeniem polityków Lewicy jest, by być „jak Dariusz Joński, czy Grzegorz Napieralski, być integralną częścią Platformy i nie męczyć się w tym ugrupowanku, które ledwo próg przeskakuje”.
Oni wychodzą z założenia, że lepiej być kimś w Rzymie, niż sołtysem we własnej wiosce – kontynuuje publicysta.
Inaczej, wg Gursztyna, wygląda sytuacja z innym koalicjantem PO – Polskim Stronnictwem Ludowym:
Lewica jest zhołdowana. Ale PSL trzeba cały czas tresować.
Gość Łukasza Jankowskiego opisuje, jak poniżany przez Donalda Tuska jest wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zabierane mu są pieniądze na kontrakty, nazwijmy je „błaszczakowskie”, których sam Kosiniak-Kamysz nie kwestionuje. On chce je kontynuować i to widać – mówi Gursztyn, podkreślając, jak silną pozycję w MON ma Cezary Tomczyk, formalnie podwładny Kosiniaka-Kamysza.
Według dziennikarza w Ministerstwie Obrony Narodowej panuje dwuwładza.
I czasem politycy PSL, czego nie można powiedzieć o Lewicy, próbują się odgryźć rządzącej większości.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy z Piotrem Gursztynem!
jbp/
