Przegląd wiadomości z Białorusi
- Łukaszenka przyznał, że nad Białorusią latają rosyjskie drony. Według niego, w białoruskich mediach państwowych nie ma o tym informacji ze względu na porozumienie z Ukraińcami. Jego interpretacja sytuacji wygląda następująco: Stany Zjednoczone rzekomo spodziewają się znacznej eskalacji sytuacji militarnej ze strony Moskwy i Kijowa od połowy września do początku listopada. Zachodnie agencje wywiadowcze rzekomo mówią o Białorusi jako o możliwym miejscu eskalacji. Amerykanie poinstruowali Kijów, aby w razie takich okoliczności zaatakował białoruską infrastrukturę wzdłuż południowej granicy. Powodem jest przelot rosyjskich dronów w pobliżu terytorium Białorusi – powiedział Łukaszenka. Według niego, nad Białorusią latają nie tylko rosyjskie, ale i ukraińskie drony. W związku z tym podjęto decyzję o niepublikowaniu tej informacji. Istnieją odpowiednie umowy z Ukrainą. Na razie nie ma żadnych komentarzy ze strony Ukrainy w sprawie tych porozumień.
- Łukaszenka ułaskawił kolejnych więźniów politycznych. Chodzi o 37 osób skazanych za „przestępstwa o charakterze ekstremistycznym”. Dekret Łukaszenka podpisał w poniedziałek, tłumacząc decyzję „gestem humanizmu”.Wśród ułaskawionych jest sześć kobiet, a wiele osób ma choroby chroniczne, są inwalidami lub emerytami. Według komunikatu władz wszyscy mieli się „pokajać”. Nazwiska zwolnionych opublikował były białoruski bloger Roman Protasewicz, którego władze białoruskie aresztowały w wyniku przymusowego lądowania samolotu Ranair w Mińsku w 2021 roku. Od tego czasu Protasewicz jest aktywnie wykorzystywany przez białoruską propagandę. Na chwilę o nim zapomnieli, ale w ostatnich tygodniach Protasewicz ponownie pojawił się w polu informacyjnym: powiedział, że władze wypuściły go na wakacje w Dubaju, opowiada plotki i pogłoski o siłach demokratycznych, a teraz na swoim kanale Telegram wymienił nazwiska uwolnionych więźniów politycznych. Obiecał, że w najbliższych dniach wyjaśni, dlaczego dokładnie został wykorzystany do przekazania tej informacji.
- W stolicy Litwy odbyła się konferencja poświęcona łamaniu praw człowieka przez białoruski reżim. Aleksandr Łukaszenka to zbrodniarz, który musi ponieść karę, stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym – powiedział Paweł Łatuszka, jeden z liderów białoruskiej opozycji. Łatuszka podkreślił, że zadaniem białoruskiej opozycji, jak też celem wileńskiej konferencji, jest „zjednoczenie wysiłku przedstawicieli różnych krajów, organizacji międzynarodowych, polityków i ekspertów w celu określenia sposobów pociągnięcia dyktatora Łukaszenki i jego wspólników do odpowiedzialności”. – To, że cztery lata nie możemy wykorzystać instrumentów prawa międzynarodowego do pociągnięcia go (Łukaszenki) do odpowiedzialności, chociażby przedstawienia mu i jego wspólnikom zarzutów za popełniane zbrodnie, demotywuje społeczeństwo białoruskie, które traci wiarę w skuteczność prawa międzynarodowego – ocenił opozycjonista.
- Sprawę karną przeciwko Białorusinowi Janowi Dziurbiejce skierowano do Sądu Najwyższego tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Jak podała Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej, Jan Dziurbiejka “od lutego do lipca 2022 roku brał udział w działaniach bojowych po stronie Ukrainy. Wcześniej Rosja wydała za Dziurbiejką międzynarodowy list gończy i zaocznie go aresztowania. Żołnierze białoruskiego ochotniczego Pułku Kalinowskiego Jan Dziurbiejka i Siarhiej Dziohcieu trafili do rosyjskiej niewoli podczas obrony Lisiczańska w obwodzie ługańskim 26 czerwca 2022 roku. Ukraina od razu wpisała pojmanych Białorusinów na listę jeńców, których chciałaby odzyskać w ramach wymiany. Pułk Kalinowskiego twierdzi jednak, że Rosjanie nie są zainteresowani oddaniem ich. 4 sierpnia 2024 roku podczas konferencji “Nowa Białoruś” ukraiński ambasador ds. Białorusi Ihar Kyzim zapewnił, że podejmowane są próby odzyskania kalinowców w ramach wymian jeńców.
