Łukasz Jankowski zapytał publicystę Mariusza Staniszewskiego o przyczynę nagłego zwrotu w polityce Donalda Tuska, polegającego na lekceważeniu prawa.
Ale dlaczego nagłego? To zaczęło się od początku, tutaj w zasadzie niewiele się zmieniło – stwierdził Staniszewski.
Publicysta przypomniał szereg działań premiera, takich jak zgoda na nielegalne przejęcie mediów.
Były wyroki sądów, które mówiły, że to wątpliwe. Te media są teraz w likwidacji, chociaż się rozwijają. Likwidator powinien spółkę likwidować – podkreślił.
Zdaniem Mariusza Staniszewskiego „jesteśmy na drodze do totalitaryzmu, który opiera się na swoistej rewolucji. Patrzymy na to czasami z uśmiechem, bo nie mieści się nam w głowie, że takie rzeczy mogę się w Polsce dziać”.
Publicysta uważa, że premier rzeczywiście zamierza realizować swoje zapowiedzi.
Sprawy zaszły tak daleko, że on sobie zdaje sprawę, że nikt mu tego już nie daruje. To nie będzie tak, że odkreślimy przeszłość grubą linią i zaczniemy od początku. Te sprawy są tak ewidentne i tak niszczące państwo, że za te działania nie tylko należy mu się Trybunał Stanu, ale po prostu należy mu się więzienie – podsumował dokonania szefa rządu Staniszewski.
/jbp
