W czwartek w tureckiej Ankarze odbyła się największa od zakończenia zimnej wojny wymiana więźniów między Rosją i krajami Zachodu. Wymieniono 24 więźniów z 7 krajów, w tym przebywającego w areszcie w Polsce Pawła Rubcowa, rosyjskiego szpiega.
Działania obecnych polskich władz, które nic nie uzyskały na wymianie, skrytykował m.in. były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński. Napisał, że jako minister prowadził negocjacje zmierzające do uwolnienia Andrzeja Poczobuta z białoruskiego więzienia w zamian za przekazanie Rosji Pawła Rubcowa, przebywającego w polskim areszcie w związku ze sprawą o szpiegostwo.
Goszcząca w Poranku Radia Wnet Agnieszka Romaszewska-Guzy, była dyrektor telewizji Biełsat i znawczyni Białorusi oceniła, że wobec postawy Aleksandra Łukaszenki wymiana Rubcowa na Poczobuta mogła być niewykonalna.
Niemcy byli w stanie wyciągnąć swojego obywatela, którego Łukaszenko zamknął, ale to była jedyna osoba, która była w tej wymianie włączona z Białorusi. Za mało wiemy, żeby spekulować i obwiniać kogoś w tej sprawie, Są czasami rzeczy, których się nie daje zrobić. Być może ta do takich należała – oceniła dziennikarka.
Romaszewska-Guzy podkreśliła, że dodatkową trudnością w wymianie Andrzeja Poczobuta mógł być fakt, że nie jest on obywatelem Polski.
Jest obywatelem białoruskim i nigdy się nie zdecydował, tak jak zdecydowała się część członków Związku Polaków na Białorusi przyjąć polskiego obywatelstwa. Uważał, że to Białoruś jest jego krajem. Tam urodzili się jego przodkowie, na tamtych ziemiach. I tak on sobie postanowił. Więc tego argumentu Polska nie miała na pewno – zwróciła uwagę.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy, podczas której Agnieszka Romaszewska-Guzy odniosła się m.in. do kwestii warunków, w jakich przetrzymywany jest Andrzej Poczobut, a także do przyszłości telewizji Biełsat.
