W czwartek Ursula von der Leyen została wybrana na kolejną kadencję szefowej Komisji Europejskiej. Zdaniem europosła Prawa i Sprawiedliwości Bogdana Rzońcy jest to wybór, żeby „było tak, jak było”.
Mają się czego wstydzić. Unia Europejska pod rządami Ursuli von der Leyen i ekipy lewicowo-liberalnej topnieje gospodarczo w oczach. Jeszcze w 2002 r. udział UE w światowym PKB wynosił 18 proc., a teraz, pod koniec rządów von der Leyen 13 proc. Natomiast udział Chin wzrósł z 13 do 18 proc. – mówi polityk PiS.
Zdaniem Rzońcy Unia Europejska „traci grunt gospodarczy, traci rezon moralny. Wszystkie te ideologiczne zapędy, różnego rodzaju ideologie, bankrutują”.
Von der Leyen była potrzebna, by ukryć te wszystkie niedostatki i wytworzyć nowe idee. Wczoraj na przykład łaskawie objawiła, że będzie dwóch nowych komisarzy: do spraw śródziemnomorskich i mieszkalnictwa. Można przypuszczać, że w związku z tym skoro dziś jest 32 tysiące urzędników Komisji Europejskiej, to wkrótce będzie ich 35 tys. – twierdzi Bogdan Rzońca.
Pytany o to, jak może wyglądać Europa za pięć lat, europoseł PiS odpowiada: „obudzimy się w Europie mało konkurencyjnej, zideologizowanej, nienaturalnej, w Unii Europejskiej, która będzie obciążona kolejnymi długami”.
Będzie to Unia bardzo niebezpieczna. Wczoraj akcenty w wypowiedzi von der Leyen były przesunięte z Zielonego Ładu na gospodarkę i obronność. Tylko ja się pytam, skąd na to pieniądze? Gdzie te pieniądze są, jeśli szef niemieckiej firmy zbrojeniowej mówi, że cała Unia Europejska przez najbliższe 10 lat będzie uzależniona od Stanów Zjednoczonych? – krytykuje polityk.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy na Spotify lub YouTube!
