Michał Woś: Prokuratorzy, którzy prowadzą śledztwo ws. Funduszu Sprawiedliwości są zaślepieni zemstą polityczną

Featured Video Play Icon

Michał Woś/fot. www.gov.pl/Creative Commons

Zbigniew Ziobro zdegradował prokuratorów, którzy dziś działają w Zespole Śledczym nr 2 PK. Pałają oni żądzą zemsty. Zostali zdegradowani za nieudolność, którą prezentują – mówi poseł Michał Woś.

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim poseł Suwerennej Polski Michał Woś odniósł się do tematu śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

Tusk naciska prokuratorów, Bodnar naciska, Giertych naciska, wszyscy po kolei ich naciskają, że ma być tu, teraz, natychmiast – mówi Woś o oczekiwaniach władzy na efekty rozliczania rzekomych przestępstw z okresu rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Według polityka prokuratorzy „nie mają patrzeć na prawo, oni mają patrzeć na politykę”.

Prokuratura po prostu jest narzędziem brutalnej polityki. Takie są fakty. Widać jak na dłoni, że oni się kierują logiką zemsty politycznej – ocenia poseł.

Zdaniem Michała Wosia nie można mówić o „aferze Funduszu Sprawiedliwości”, bo wszystkie działania były legalne. Podaje przykład dofinansowania dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego na zakup systemu Pegasus.

Polityk twierdzi, że Donald Tusk „nienawidzi Pegasusa”, bo to właśnie za pomocą tego systemu organy ścigania ustaliły dowody świadczące przeciwko bliskiemu współpracownikowi Tuska z ubiegłych lat, Sławomirowi Nowakowi.

I teraz jaka jest strategia? Oczywiście obrzydzić Pegasusa społeczeństwu – szydzi Woś.

Polityk mówi, że w czasach rządów PiS „Fundusz Sprawiedliwości spowodował, że powstało 305 ośrodków pomocy pokrzywdzonym w całej Polsce”.

Udzielono pomocy ćwierci miliona ludzi, w tym 30 tysięcy doświadczonych przemocą domową. Oni ukradli te pieniądze? – pyta retorycznie Woś.

Jak tłumaczy, z Funduszu Sprawiedliwości finansowana była pomoc psychologiczna i prawna dla pokrzywdzonych, a „czasem nawet ubrania dla kobiet po gwałcie, bo i takie przypadki się zdarzały”.

Strażacy – ponad 200 milionów złotych dla 4 tysięcy jednostek OSP, które według wszystkich statystyk są pierwsze na miejscach wypadków, bardzo często przestępstw drogowych. I co, strażacy te pieniądze ukradli? – kontynuuje Woś.

Odnosząc się do głośnego zwolnienia przez sąd Marcina Romanowskiego, którego Prokuratura Krajowa ściga w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości, Michał Woś nie przebiera w słowach.

Korneluki, Kowalskie, Bodnary, Wielgomasy, Woźniaki. Ci wszyscy prokuratorzy, bo ich nazwiska wymieniam, będą odpowiadali karnie za bezprawne pozbawienie wolności człowieka. To jest bardzo poważne przestępstwo. Sędzia nie chciała w tym przestępstwie uczestniczyć, dlatego zwołała posiedzenie przed północą – mówi Woś o okolicznościach oddalenia wniosku aresztowego przez sędzię z Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, członkinię Stowarzyszenia Sędziów Iustitia.

Poseł przypomina, że w tej samej sprawie w aresztach przebywają ksiądz Michał Olszewski i dwie byłe urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości.

To są areszty „wydobywcze”, bo oni uważają, że ksiądz Olszewski czy te panie urzędniczki zaczną, „sypać” na przełożonych. Mają jednak problem, bo urzędniczki i ksiądz nie mają czego sypać, bo wszystko było lege artis, zgodnie z prawem, zgodnie ze sztuką – deklaruje Woś.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy na naszym kanale Spotify lub YouTube!