Interwencja prof. Marcina Wiącka dotyczy sytuacji z 26 czerwcs 2024 r., kiedy to dziennikarz Telewizji Republika Adrian Borecki nie został wpuszczony na konferencję premiera Donalda Tuska.
Skandal! @RepublikaTV nie wpuszczona na konferencję prasową @donaldtusk Anonimowy funkcjonariusz KPRM kłamie, że pracownik wyborczej jest na liście akredytowanych. Funkcjonariusz SOP sprawdzał przy mnie listę i pracownika wyborczej tam nie było. Tak premier boi się naszych pytań pic.twitter.com/cQQxbbU8Jn
— Adrian Borecki (@AdrianBorecki01) June 26, 2024
Jak czytamy na stronie RPO, „z informacji dziennikarza wynika, że stacja ubiegała się o akredytację, ale wniosek nie został rozpatrzony w terminie”.
Odmawianie dostępu dziennikarzom określonych stacji do bezpośredniego źródła informacji, jakim jest konferencja Prezesa Rady Ministrów, może prowadzić do naruszenia wolności wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji (art. 54 ust. 1 Konstytucji RP) – zauważa biuro RPO w komunikacie.
Odnosząc się do przebiegu wydarzenia, RPO zauważa, że konferencja dotyczyła Centralnego Portu Komunikacyjnego. Dziennikarz zarzucił funkcjonariuszom Służby Ochrony Państwa nierówne traktowanie, ponieważ dziennikarz „Gazety Wyborczej” miał być przez nich wpuszczony do budynku mimo braku akredytacji.
Rzecznik przypomina, że art. 2 ustawy Prawo prasowe stanowi, iż organy państwowe zgodnie z Konstytucją stwarzają prasie warunki niezbędne do wykonywania jej funkcji i zadań, w tym umożliwiające działalność redakcjom dzienników i czasopism zróżnicowanych pod względem programu, zakresu tematycznego i prezentowanych postaw. Bez dobrej współpracy i komunikacji z rządem prasa nie może realizować swoich funkcji, określonych w art. 1 Prawa prasowego, tj. korzystać z wolności wypowiedzi i urzeczywistniać prawa obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej.
W komunikacie RPO przypomniano, że „obowiązkiem organów państwa jest zapobieganie sytuacjom, w których część społeczeństwa – w tym przypadku widzowie Telewizji Republika – czuje się wykluczana oraz traktowana gorzej niż pozostałe grupy obywateli. Ograniczanie udziału stacji w konferencjach prasowych i innych wydarzeniach, a także uniemożliwianie wskazanym dziennikarzom zadawania pytań może także sprzyjać zjawisku dezinformacji oraz społecznej polaryzacji”.
Marcin Wiącek poprosił ministra Jana Grabca o ustalenie przebiegu wydarzeń i o wyjaśnienia.
