Holendrzy i Turkowie zaserwowali kibicom znacznie bardziej atrakcyjne widowisko, niż wcześniejsze 3 mecze 1/4 finału, tutaj kalkulacji było o wiele mniej; przez dość długi czas gra toczyła się od bramki do bramki, a Turkom udawało się osiągać dominację, za sprawą świetnego Hakana Calhanoglu, który z wielką ochotą do gry wrócił do pierwszego składu drużyny Vincenzo Montelli. Pomocnikowi Interu ddzielnmie sekundował Selih Özcan, na skrzydle duże zamieszanie robił Arda Güler, lekko przyćmiewając Cody’ego Gakpo.
Ostatecznie to holenderski napastnik Liverpoolu mógł świętować po ostatnim gwizdku; jego rola w zwycięskim golu dla Holandii była absolutnie kluczowa.
W ekipie tureckiej słabiej niż we wcześniejszych meczach turnieju wypadł Kenan Ylidiz, spośród graczy ofensywnych to on miał najmniej kontaktów z piłką.
Gdy wydawało się, że ekipa selekcjonera Ronalda Koemana spokojnie doczeka ostatniego gwizdka, w doliczonym czasie Turcypodjęli odważną próbę ratowania wyniku. W zespole Oranje z kolei widać było negatywny wpływ zejścia Depaya, Reijndersa i Simonsa. Głęboko cofnięty zespół straciółby bramkę, gdyby nie postawa bramkarza Verbruggena, który wykazał się dużym refleksem przy strzałach Calhanoglu i Kılıçsoya.
Holandia-Turcja 2:1 ( De Vrij 70, Müldür 76-samobójcza – Akaydin 35)
Półfinały EURO 2024
9.07 Monachium
21.00 Hiszpania-Francja
10.07 Dortmund
21.00 Holandia-Anglia
Anglia w półfinale! O odpadnięciu Szwajcarów zdecydowały rzuty karne
