Na Marszałkowskiej jest okienko, gdzie pracownicy Marywilskiej, którzy stracili drobek mogą zarejestrować się jako bezrobotni. Straciliśmy wszystko, nic innego nam nie zostało. Zostałam z kredytami. Wiemy, że możemy mieć trudność w uzyskaniu odszkodowania, a nawet jeśli uda się, to nie zwróci nam tego, co naprawdę straciliśmy.
Anna Łada: Wśród pracowników pojawiają się podejrzenia, że na Marywilskiej miało powstać osiedle mieszkaniowe
fot. X
Właścicielka sklepu przy Marywilskiej 44 o tym, jak wyglądało życie społeczne kupców przed pożarem Hali na Marywilskiej.
