Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
Profesor zaznacza, że dla oceny wpływu działalności człowieka na klimat nie potrzebne są badania o zjawiskach w przyrodzie na przestrzeni setek czy milionów lat.
„Potrzebna nam jest skala mała, a nie ogromna” – mówi i dodaje, że wystarczająca jest tu perspektywa kilku tysięcy lat.
Naukowiec wskazuje, że w dobrze udokumentowanej historii ludzkości były już okresy radykalnego ocieplenia.
„Tak było w średniowieczu, w którym podczas ocieplenia nastąpił gwałtowany wzrost gospodarczy” – podkreśla.
Podnosi, że co do ogólne zasady, obecność CO2 w atmosferze służy wysokim plonom w rolnictwie. Radykalne ograniczenie tego gazu mogłoby grozić niebezpiecznemu deficytowi pożywienia na świecie. Wg prof. Marksa w skali globalnej wpływ działania człowieka na klimat jest marginalny lub wręcz pomijalny. Zgadza się on natomiast, że działanie człowieka może wpływać na istotne ocieplenie w skali lokalnej, przede wszystkim, jeśli chodzi o wielkie, zabetonowane miasta.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego popiera lokalne przeciwdziałanie takim zjawiskom. Mówi w tym kontekście m.in. o zalesianiu czy stawianiu na luźniejszą zabudowę. Pytany o swoje ewentualne poparcie dla referendum ws. Zielonego Ładu odpowiada, że wszystko zależy od pytań. Podkreśla, że nie wyklucza, że w tym politycznym projekcie mogą się znaleźć punktowe rozwiązania warte popierania. Wskazuje tu np. na ograniczenie pestycydów w rolnictwie.
Zobacz także:
Zbigniew Kuźmiuk: Niemcy z Francuzami chcą uzyskać pełnię władzy nad krajami UE
