Gościem specjalnego wydania programu 24 Minuty z Krzysztofem Skowrońskim w TVP Info była mecenas Małgorzata Wassermann. Córka Zbigniewa Wassermanna mówiła m.in. o pierwszych dniach śledztwa smoleńskiego i o odpowiedzialności prawnej za nieprawidłowości i zaniedbania ze strony organów państwa polskiego.
– Sama byłabym w stanie wydobyć od Rosjan więcej niż polscy prokuratorzy, który byli w Rosji po katastrofie. Widziałam chaos, zmęczenie, braki kadrowe i nieprzygotowanie. Było kilku Polaków na kilkuset Rosjan. Wszyscy Polacy, łącznie z premier Kopacz, starali się być bardzo mili wobec Rosjan. W ten sposób niczego nie dało się załatwić. Zaczęłam rozmawiać bardziej ostrym tonem, a czasem nieco niegrzecznym. To powodowało, że Rosjanie się cofali.
– Lasek nie zbadał ani miejsca zdarzenia, ani przedmiotów z miejsca zdarzenia. Na czym więc oparł swój raport? Jego raport to przepisanie raportu MAK. To jest kwestia tych wszystkich, którzy ten raport podpisali i akceptowali. Także Donalda Tuska. Oni byli świadomi, że łamią prawo.
