Śmierć Charliego Kirka, konserwatywnego publicysty i założyciela Turning Point USA, to zdaniem Macieja Kożuszka dowód na powrót politycznej przemocy w Stanach Zjednoczonych.
Posłuchaj całej rozmowy:
Przemoc polityczna wróciła do USA wraz z zamachem na Donalda Trumpa, ale jeszcze wcześniej – z zabójstwem Melisy Hortman, kongresmenki z Minnesoty
– przypomniał dziennikarz w Poranku Radia Wnet.
Misja Kirka
Jak podkreślił, Kirk zginął w momencie, gdy realizował swoją misję.
Został zamordowany, kiedy mówił: mam inne zdanie niż ty, udowodnij, że nie mam racji. A odpowiedzią była kula
– zaznaczył.
Zdaniem publicysty najbardziej niepokojące jest to, że przemoc wobec konserwatystów zaczyna być w internecie normalizowana.
Trump czy Elon Musk są w memach i grach komputerowych przedstawiani jako cele przemocy. A hasło „speech is violence” sprawia, że samo głoszenie konserwatywnych poglądów bywa uznawane za akt agresji
– mówił.
Lewica nie chce dyskutować
Kożuszek podkreślił, że lewica coraz częściej nie próbuje wygrywać debat, lecz je tłumić.
Lewica stwierdziła, że debat się już nie wygrywa, tylko się je pacyfikuje. Powstają agendy, które mówią: to dezinformacja, to mowa nienawiści. A najbardziej drastycznym przykładem takiej pacyfikacji była śmierć Charliego Kirka
– ocenił.
Publicysta dodał, że mimo tragicznych wydarzeń reakcja amerykańskich konserwatystów może być inspiracją.
Amerykanie mówią: będziemy kontynuować jego dziedzictwo. To przesłanie powinno mieć przełożenie także na naszą rzeczywistość
– podkreślił Kożuszek.
/ad
