Bronisław Wildstein skomentował w Poranku Radia Wnet wystąpienie Friedricha Merza dotyczące nowej polityki Berlina. Jak zauważył, Niemcy coraz otwarciej mówią, że interes europejski oznacza interes niemiecki.
Posłuchaj całej rozmowy:
Otóż ci nasi euroapologeci twierdzą, że Unia Europejska to jeden wspólny interes. A Merz mówi jasno: mamy interesy niemieckie i Unia jest dobra wtedy, kiedy je realizuje
– podkreślił publicysta.
Wildstein zaznaczył, że Berlin odchodzi od dotychczasowej retoryki moralistycznej.
Można powiedzieć: świetnie, Niemcy zrezygnowały z hipokryzji. Bo dotąd hipokrytycznie opowiadały o moralności, a realizowały swoje własne interesy. A teraz mówią wprost, ustami kanclerza: będziemy realizowali nasz interes, a nie żadne wartości
– mówił.
„Tusk sprowadził się do roli reprezentanta polityki niemieckiej”
Dominacja Niemiec w Europie
Jego zdaniem niemiecka strategia oznacza budowę dominującej pozycji w Europie.
Kiedy mówi się o interesie Europy, to się rozumie interes niemiecki. Widzimy ponownie te stare Niemcy, wieczne Niemcy, które wyobrażają sobie, że są potęgą światową. A ponieważ nie mają środków, żeby samodzielnie tę rolę odegrać, to traktują Europę jako wysiłek, który poprowadzi je w tym kierunku
– ocenił.
Wildstein zwrócił też uwagę na plany rozwoju przemysłu zbrojeniowego za Odrą.
Niemcy podjęły się inwestowania ogromnych sum w przemysł militarny, ale w dużej mierze chodzi o to, by był on siłą napędową całej gospodarki. To wszystko dzieje się w momencie recesji, która w Niemczech trwa już kilka lat
– zaznaczył.
/ad
