Posłuchaj całej rozmowy:
W okolicach Wochynia w powiecie radzyńskim spadły fragmenty drona.
Moja rola jako starosty to przekazać sprawę służbom. Obiekt spadł na polu, ok. 200–300 metrów od zabudowań
– mówi w Poranku Radia Wnet starosta radzyński Szczepan Niebrzegowski.
Strach narzędziem kontroli
Podkreśla, że incydent nie był przypadkiem.
Jeden czy dwa obiekty można uznać za przypadek, ale nie dziewiętnaście czy dwadzieścia. To próba wywołania strachu wśród mieszkańców kolejnych powiatów przy granicy
– ocenia.
Dron spadł na dom pod Włodawą. Samorząd chce jednostki wojskowej
Niebrzegowski zaapelował do mieszkańców o zachowanie spokoju.
Panika daje satysfakcję tym, którzy tego dokonują. Jesteśmy w NATO, mamy parasol ochronny USA. Naszym obowiązkiem jest wzmacniać obronę i działać tak, by nikomu nie opłacało się nas zaatakować
– podkreśla.
/ad
