W polskiej polityce co i rusz dają o sobie znać napięcia między rządem Donalda Tuska a pałacem prezydenckim. W rozmowie z Łukaszem Jankowskim dziennikarz Robert Bagiński przyznaje, że rządowi ewidentnie nie leżą dobre kontakty Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem.
Ten rząd w imię doraźnych interesów wewnątrz kraju, ale również realizując te zapisy „koncesji” udzielonej przez Berlin i Brukselę do uprawiania antyamerykańskiej polityki, jest w stanie zepsuć dosłownie wszystko. Na szczęście jednak myślę, że nie zepsuje, bo jest na to za słaby
– stwierdza gość „Odysei wyborczej”.
Przemysław Czarnek: Tusk nie ma wstępu na amerykańskie salony
Wizytę Karola Nawrockiego w USA Bagiński ocenia jako absolutny sukces.
Niespełna miesiąc po objęciu urzędu prezydenta. Myślę, że na całym świecie jest kilkuset polityków, prezydentów, koronowanych głów, premierów, którzy chcieliby być dzisiaj w skórze Karola Nawrockiego, być w Gabinecie Owalnym i rozmawiać z Donaldem Trumpem
– podkreśla dziennikarz.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego porównuje politykę do rynku nieruchomości.
Lokalizacja ma znaczenia. Kto bywa w Białym Domu, kto rozmawia o ważnych sprawach, ten się liczy. Kogo tam nie ma, ten się nie liczy. Donald Tusk pewnie długo tam nie zawita, dlatego dzisiaj możemy powiedzieć, że się nie liczy
– dodaje.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
