Zwycięskie męki polskich koszykarzy, Słoweńcy w tarapatach. Podsumowanie 2. kolejki EuroBasketu 2025

Michał Sokołowski, mecz Polska - Izrael / fot. Tomasz Sokołowski/PZKosz

Polacy po trudnym boju zwyciężyli w katowickim Spodku z Izraelem 66-64. Ponownie bohaterem Polaków okazał się Jordan Loyd. Emocji nie zabrakło również w pozostałych spotkaniach. Zapraszamy na analizę.

30 sierpnia polscy koszykarze podeszli do starcia z reprezentacją Izraela. Uniesieni emocjonującym zwycięstwem nad Słoweńcami, Biało-Czerwoni musieli zejść na ziemię. Widać to najlepiej po statystykach skuteczności rzutów za 2 punkty. W meczu inauguracyjnym nasi reprezentanci trafiali 68% swoich rzutów. We wczorajszym meczu ta skuteczność spadła poniżej 50%. Najlepszym graczem spotkania został Jordan Loyd, którego celność ponownie nie zawiodła. Zdobył 27 punktów, w tym 2 kluczowe, które dały zwycięstwo Polsce.

Double-double popisał się kapitan kadry, Mateusz Ponitka. Rzucił 16 punktów i zebrał 11 piłek. Po drugiej stronie brylował lider Izraela, Deni Avdija. Lider Portland Trail Blazers prowadził swoją drużynę uzyskując 23 punkty, 9 zbiórek i 5 asyst.

Mateusz Ponitka / Fot. Wojciech Figurski – 058sport.pl / KoszKadra

Nerwy do końca

Przez pierwszą część meczu Polacy utrzymywali bezpieczną, 11-punktową przewagę nad przyjezdnymi. W drugiej odsłonie Polakom zaczęło brakować skutecznych rozwiązań w ofensywie, pojawiło się dużo strat. Przewaga stopniała, a na nieco ponad minutę przed końcem tablica wyników pokazywała 62-64 dla drużyny gości. Wtedy do akcji wszedł Jordan Loyd. Rozgrywający AS Monaco odpowiedział sprawnym rzutem spod kosza. Końcowy wynik ustanowił na 13 sekund przed końcem. Po przedarciu się przez obronę rywali, oddał rzut, który okazał się nietrafiony. Po odbiciu się od obręczy, dopadł do piłki reprezentant Polski, dobijając ją do kosza, czym dał nam zwycięstwo.

Polacy, z bilansem 2 zwycięstw i zero porażek, plasują się na 2 miejscu w grupie, tuż za reprezentacją Francji. Następny mecz podopieczni trenera Igora Milicicia rozegrają z najsłabszą w naszej grupie Islandią, która ma za sobą porażki z Izraelem i Belgią. Spotkanie rozpocznie się dzisiaj, 31.08, o 20:30 w Katowicach.

Trudna sytuacja

Uśmiechów nie możemy ujrzeć na twarzy Słoweńców. Pomimo wybuchu talentu Luki Doncicia w postaci 39 punktów, 8 zbiórek i 9 asyst, Francuzi w pojedynku okazali się górą, wygrywając 103-95. To tworzy dla nich problem. By myśleć o wyjściu z grupy, dzisiaj o godzinie 14 muszą pokonać Izrael.

A co słychać u faworytów turnieju? Hiszpanie wrócili na właściwie tory, pewnie zwyciężając z drużyną Bośni i Hercegowiny 88-67. Turcy rozbili Portugalię różnicą 41 punktów i zapewnili sobie udział w fazie pucharowej turnieju. To samo mogą powiedzieć Finowie, którzy zapewnili sobie grę w 1/8 finału, pokonując Czarnogórę 85-65. Świetne zawody rozgrywa ich lider, Lauri Markkanen. „The Finnisher” przez trzy mecze na tegorocznym turnieju zdobył 26, 43 i 28 punktów.

Kolejne zwycięstwa spośród faworytów odniosły także Serbia, Grecja, Włochy oraz Niemcy. Z problemami borykają się Łotysze z Kristapsem Porzingisem na czele. Współgospodarze turnieju odnieśli porażki z Serbią i Turcją, a także przeszli męczarnie z Estonią, wygrywając zaledwie dwoma punktami. Nie są to rezultaty, których spodziewaliby się kibice tego zespołu. Jeżeli chcą myśleć o wyjściu z grupy, muszą wygrać z Portugalią oraz Czechami.

/pk

Czytaj także:

Polska zwycięża ze Słowenią na otwarcie EuroBasketu! Niesamowity mecz Jordana Loyda