Porsche Sports Cup Deutschland to monomarkowa seria, której stawka rywalizuje w samochodach Porsche 911 GT3, dysponującymi mocą 510 koni mechanicznych. Puchar ten jest traktowany jako pierwszy krok na drodze do Porsche Supercup, serii – wśród tych spod znaku Porsche – królewskiej, towarzyszącej wyścigom Formuły 1.
Zaledwie szesnastoletni Fabian Dybionka przed dwoma ostatnimi rundami sezonu jest liderem serii Porsche Sports Cup w klasyfikacji Sprint Challenge GT3. Z dotychczasowych ośmiu wyścigów debiutujący w cyklu Polak siedem ukończył w czołowej trójce, po zwycięstwo sięgnął dwukrotnie. Tryumf Polaka odniesiony na Red Bull Ringu był historycznym dla całej serii, ponieważ odnosząc go, Dybionka został najmłodszym zwycięzcą wyścigu w historii Porsche Sports Cup Deutschland.
Przed rundą na Spa-Francorchamps kierowca polskiego zespołu PTT Racing ma jedenaście punktów przewagi nad wiceliderem „generalki” cyklu Sprint Challenge GT3. O zbliżającym się weekendzie mówi tak:
jazda tutaj nigdy nie jest łatwa, a zapowiadane opady deszczu sprawią z pewnością, że weekend będzie jeszcze ciekawszy i jeszcze bardziej wymagający. Do Belgii jadę jako lider tabeli i dam z siebie wszystko, aby walczyć tam o kolejne trofea oraz powiększenie przewagi w klasyfikacji generalnej
Do wyścigów w Belgii przygotowuje się także polska załoga: Karol Kręt i Jakub Twaróg. Ten pierwszy przed dwoma laty został mistrzem Porsche Sports Cup Deutschand (w wieku 18 lat). W ubiegłym sezonie rywalizował już na wyższym szczeblu – w Porsche Carrera Cup. Kręt otzymał oferty od ekip z wymarzonego Porsche Spupercup, jednak nie mógł ich przyjąć z uwagi na decyzję Orlen S.A. o zaprzestaniu sponsoringowego wsparcia dla kierowcy (o czym Karol Kręt mówił w rozmowie z Radiem Wnet).
Po tym bardzo niekorzystnym dla niego zwrocie akcji Karol Kręt zdecydował się na powrót do serii Porsche Sports Cup Deutschland. Jednak tym razem swoich sił próbuje w rywalizacji długodystansowej, w załodze z debiutantem Jakubem Twarogiem. Do tej pory Polacy na podium stanęli dwukrotnie – na Nurburgringu i w Oschersleben. W obydwu przypadkach wyścigi mogły się skończyć lepszymi pozycjami. W pierwszym taki scenariusz nie ziścił się z uwagi na karę czasową, w drugim z powodu wyjazdu poza tor, o czym mówił Karol Kręt:
po dobrych kwalifikacjach ruszaliśmy z P4, z wiarą w walkę o najwyższe cele. Niestety – mokry tor, ślisko po oleju i… uślizg do żwiru. To boli. Ale taki jest motorsport – piękny i brutalny jednocześnie. Ostatecznie dowieźliśmy P3 i to też jest powód do dumy. Kuba Twaróg pokazuje ogromny progres – jego rozwój to czysta radość.
Najbliższa runda, rozgrywana w Belgii, już w ten weekend. Transmisje za zmagań można śledzić na kanale Youtube serii.
Kamil Kowalik
Zobacz także:
Sergio Perez: wielu mnie krytykowało, a teraz rozumieją, jaką pracę wykonałem
