W Poranku Wnet przedstawiciel opozycji rosyjskiej prof. Władimir Ponomariow wskazuje, że w Rosji jej obywatele mogą coraz częściej stawiać pytania o bilans wojny z Ukrainą.
Mogą zadać pytanie Putinowi: po co my to robimy? Milion pokaleczonych żołnierzy. Nie mówiąc już o tym, ilu tam zginęło. Czy było to po to, by zdobyć jeden Donbas? Przecież i tak już go mieliśmy, a jest to dziś absolutnie zrujnowane terytorium, które tylko pogarsza sytuację gospodarczą Rosji
– diagnozuje nastroje społeczne w Rosji prof. Ponomariow.
Prof. Andrew Michta o spotkaniu Trump-Putin: to ogromne zwycięstwo propagandowe Putina
W związku z tą diagnozą opozycjonista stawia pozornie paradoksalną tezę, że prezydent Rosji może bardziej obawiać się zakończenia wojny, niż jej kontynuacji.
Próbuje więc zmęczyć Ukrainę w maksymalny sposób, żeby ona się poddała i żeby kraje Europy powiedziały, że nie mogą już jej pomogać, by wojna trwa cztery lata
– diagnozuje rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.
Ponomariow przewiduje, że Stany Zjednoczone nie będą pomagać Ukrainie, a raczej sprzedawać jej broń.
Europa na razie jeszcze nie jest w stanie produkować wystarczającą ilość broni. W związku z tym, Putin będzie ciągle patrzył na to, jaka jest moc mobilizacyjna Europy. Jeżeli Europa udowodni swoją chęć mobilizacji, to Putin zakończy swoją wojnę w Ukrainę. Ale jeżeli on będzie wiedział, że Europa jeszcze nie jest w stanie obronić się, to pójdzie dalej
– mówi goszczący w Polsce Rosjanin.
Gość Poranka Wnet zapowiedział także Kongres Deputowanych Ludowych rosyjskiej opozycji, który odbędzie się w dniach 6-8 września w Warszawie. Przewodniczącym kongresu jest syn Władimira Ponomariowa, Ilia.
Będzie on bardziej zwrócony do elit polskich i do Europy. Dziś walka z Putinem wymaga solidarności i współpracy pomiędzy władzami różnych krajów Europy a antyputinowską opozycją rosyjską, która znaczenie lepiej rozumie Rosjan. Ona jest bardzo potrzebna do opracowania planu wspólnych działań
– podkreślił prof. Ponomariow.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
