Paweł Lisicki: Tusk zniknął. Nie wie, jak odnaleźć się w sytuacji zderzenia z Karolem Nawrockim. Ten rząd nie przetrwa

Paweł Lisicki/ fot. Adrian Grycuk CC BY-SA 3.0 pl

Redaktor naczelny „Do Rzeczy” ocenia, że ofensywna polityka Karola Nawrockiego przerosła Donalda Tuska, który wycofał się, a wręcz zniknął. „Ten rząd nie przetrwa do końca kandencji” – przewiduje.

W rozmowie z Katarzyną Adamiak redaktor naczelny „Do Rzeczy” Paweł Lisicki zwraca uwagę, że premier Donald Tusk zachowuje się niczym sparaliżowany wobec prezydenta Karola Nawrockiego.

Zupełnie nie wie, jak odnaleźć się w sytuacji zderzenia z Karolem Nawrockim. Nie chodzi tylko o jednorazowe spotkanie z prezydnetem, gdzie był nieprzygotowany, gdzie został posadzony pod portretem śp. Lecha Kaczyńskiego i tak dalej. On po prostu kompletnie nie wie, co ma zrobić, jak do tego podejść

– mówi Lisicki.

Zdaniem dziennikarza jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest to, że Nawrocki okazuje się być przeciwnikiem nieporównywalnie bardziej sprawnym, niż jego poprzednik, Andrzej Duda.

Nie ucieka, nie wycofuje się, nie daje się sobą manipulować, tylko sam wychodzi z inicjatywą i sam wchodzi na boisko przeciwnika

– wskazuje.

„Kosa rdzewieje”. Nawrocki na tym ringu ma przewagę?

Lisicki zwraca też uwagę, że Nawrocki jest niesiony na fali swojego zwycięstwa. A to sprawia, że sytuacja polityczna Tuska jest inna, niż w 2007 roku, kiedy to jego ugrupowanie wygrało wybory, a prezydentem od 2005 roku był Lech Kaczyński.

Tusk korzystał wtedy z „domniemania demokatycznego”. Nigdzie nie jest to zapisane, ale jest to element pewnej atmosfery społecznej. Skoro Kaczyński wygrał wybory w 2005 roku, a Tusk w 2007, to ma silniejszą pozycją do przeprowadzenia pewnych zmian. To sprawiało, że Lech Kaczyński znajdował się od razu w pozycji obronnej. Teraz sytuacja jest odwrotna. To Karol Nawrocki wygrał wybory po 1.5 roku rządów Donalda Tuska

– mówi Lisicki.

Dziennikarz podkreśla, że nikt już nie pamięta o operacji rekonstrukcji rządu Tuska.

W ogóle nikt nie wie, po co ona była. Żaden z tych nowych ministrów, którzy tak zapowiadali, czego to oni nie zrobią – ani pan Żurek, ani pan Kierwiński, ani żaden inny – niczego nie potrafią do tej pory pokazać. W zasadzie nawet zwolennicy Tuska muszą sobie zadać pytanie: no zaraz, ale to po co była cała zmiana? Co się dzieje? Gdzie jest premier? I właśnie ta słabość, ta implozja władzy przekonuje mnie, że ten rząd nie będzie w stanie dotrwać do końca kadencji. Musi się coś wydarzyć

– przewiduje rozmówca Katarzyny Adamiak.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/