Farmy wiatrowe są rozwiązaniem? „Wystarczy prosty eksperyment, żeby coś zrozumieć”

Elektrownia wiatrowa w Niemczech, fot. commons.wikimedia.org/Dirk Ingo Franke

– Energia z wiatru to najdroższy rodzaj energii – przekonuje w Radiu Wnet reżyser Mateusz Dzieduszycki. Chwali prezydenta za weto ustawy wiatrakowej i apeluje: zamiast wiatraków inwestujmy w atom.

Posłuchaj całej rozmowy:

Piękna idea, kosztowne konsekwencje

Dzieduszycki zwraca uwagę, że społeczeństwo uległo złudzeniu: skoro wiatraki się kręcą, a słońce świeci, to technologia ta musi działać.

Wszyscy myślimy: przecież nie spalają wtedy węgla, ratują planetę. Ale to tylko pozory

– podkreśla.

Osobisty eksperyment

Reżyser porównuje odnawialne źródła energii do prostego eksperymentu: „Wystaw rękę na wiatr – nic się nie dzieje. Wystaw na płomień – od razu poczujesz moc. To pokazuje, jak mało energii kryje się w wietrze i słońcu”.

Żeby to sprawdzić, trzeba mieć trochę odwagi i refleksu. Proponuję Państwu prosty eksperyment myślowy. Wystawić rękę na wiatr, na słońce, albo na płomień lampy naftowej. Już nie proponuję chwytać pręta radioaktywnego w elektrowni jądrowe. I wtedy zobaczymy, ile energii w czym naprawdę jest

– zaznaczył.

Ustawa wiatrakowa to pułapka i szantaż wobec prezydenta?

Lobbystyczna propaganda?

Dlaczego to ważne? Ponieważ jego zdaniem podlegamy propagandzie, że energia z wiatru i słońca jest najtańsza.

Otóż – nie jest to najtańsza energia. To „oszustwo na wnuczka”. Wiatraki wołają: budujcie nas, bo ratujemy świat. Tymczasem drenowane są nasze portfele

– mówi.

Dzieduszycki chwali prezydenta Karola Nawrockiego za decyzję o wecie ustawy wiatrakowej.

Brawo dla prezydenta i jego ekspertów. Mieli odwagę spojrzeć na liczby, a nie na sondaże. A liczby pokazują jasno: energia z wiatru jest najdroższa, wielokrotnie droższa niż atomowa

– podkreślił.

Prezydent Nawrocki wetuje „ustawę wiatrakową”. Koziński: rząd próbował zastawić pułapkę na głowę państwa

Wystarczy wyciągać wnioski

Jak dodaje, technologia wiatrowa to droga donikąd, a kraje, które korzystają z niej od dawna, zaczynają z niej rezygnować.

Niemcy i Skandynawia wycofują się z wiatraków, a my nadal je grzecznie budujemy

– powiedział.

Atomowe Chiny

Szczególną uwagę zwraca na przykład Chin.

Chińczycy budują 500 reaktorów jądrowych. Oczywiście produkują też panele i wiatraki dla Europejczyków, stawiają je u siebie w pewnym zakresie. Ale ta technologia może mieć jedynie niszowe zastosowanie. Nie może stanowić połowy naszej energetyki, ani nawet 30 proc., bo wtedy pojawiają się problemy – jak blackout w Hiszpanii czy mniejsze awarie w Wielkiej Brytanii. Nas też to dotknie, jeśli będziemy dalej stawiać na wiatraki

– mówi.

Energetyka jądrowa

W jego ocenie Polska powinna inwestować w energetykę jądrową, bo to najpewniejsze i najtańsze rozwiązanie.

To są inwestycje na pokolenia. Mam nadzieję, że ten trend da się odwrócić

– podsumowuje.

/ad