Wydarzenie miało być historycznym widowiskiem koronującym obchody 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego. A jak było w rzeczywistości?
To widowisko z pogranicza teatru ulicznego było całkowicie niespójne. Było jakby obok tytułowego wydarzenia. Jeśli mogę się zdobyć na podsumowanie tego spektaklu, ja odnosiłem cały czas wrażenie, że twórca scenariusza porusza się w jakiejś wyimaginowanej atmosferze czarownic, bożków, magii, kurhanów. Dodatkowo jeszcze zaprawiony jakimś zatrutym jadem nekrofili. Cały czas towarzyszył grzechot kości, mieszał się z wizjami pękających czaszek, krwi niewinnej przelanej, co taką mroczną atmosferę przywoływało w tej skądinąnd wspaniałej, uroczystej chwili.
~ mówi Maciej Chosiński. Zwraca też uwagę na to, czego w spektaklu zabrakło:
Natomiast czego tam nie było? Nie było istoty, nie było koronacji. Patrząc okiem historyka, autor scenariusza pominął fakt nałożenia na skronie przyszłego króla korony przez arcybiskupa, uznając, że to wydarzenie z roku 1000, czyli wręczenie diademu i włóczni św. Maurycego przez cesarza Ottona, że to będzie doskonały substytut koronacji. Czyli coś, co wydarzyło się ćwierć wieku temu.
I kontynuuje:
Dodatkowo wydaje mi się, że widz ma odnosić tutaj wrażenie, że chrzest państwa Polan, chrzest Mieszka I, chrzest ojca Bolesława Chrobrego był jakimś czystym, wyrachowanym politycznie dziełem, które nie miało tego swojego głębokiego znaczenia duchowego, że to był— tylko i wyłącznie taki koniunkturalizm czystej wody.
Maciej Chosiński zastanawia się też nad tym, co sygnalizuje takie potraktowanie historii w spektaklu:
To się wpisuje w taką atmosferę, jaka zapanowała w Polsce od niecałych dwóch lat, czyli takiego kompletnego ahistorycyzmu, pomijania historycznej roli Polski, naszych doświadczeń z historią. I to właśnie jest efekt bagatelizowania tych naszych doświadczeń. To jest taka zabawa historią, która niestety ma bardzo silny wpływ na młode pokolenie.
Sprostowanie:
W pierwotnej wersji tekstu podana została nieprawdziwa informacja, że spektakl „Millenium Koronacji Królewskiej” wystawiany był w gnieźnieńskim Parku Dzieje. W rzeczywistości widowisko odbyło się na Placu św. Wojciecha w Gnieźnie. Ponadto w rozmowie padła wiadomość, że autorem scenariusza spektaklu jest prof. Jacek Kowalski, co również jest nieprawdą. Poniżej oświadczenie prof. Jacka Kowalskiego w tej sprawie:
Szanowni Państwo!
Wieczorem 1 sierpnia 2025 roku przed katedrą gnieźnieńską miała miejsce premiera widowiska z okazji tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego.
Z licznych relacji wiem, że spektakl został przygotowany i wykonany z rozmachem, a większość publiczności ciepło go przyjęła. SZCZERZE GRATULUJĘ TWÓRCOM I WYKONAWCOM.
W niektórych mediach społecznościowych łączy się to widowisko z moją osobą. Muszę jednak oświadczyć, że NIE MAM Z TĄ REALIZACJĄ NIC WSPÓLNEGO. Nie powstała bowiem na podstawie scenariusza, który przygotowałem w roku 2024 na zamówienie władz Miasta Gniezna we
współpracy z Centrum Kultury „Park Dzieje” w Murowanej Goślinie. Wiedzieliśmy wprawdzie, że Miasto Gniezno zmieniło wykonawcę projektu, który pierwotnie miało realizować wspomniane Centrum. Nikt nas jednak nie poinformował, że odrzucony został również zamówiony
i już dawno oficjalnie przyjęty przez Miasto scenariusz. Dziś dopiero czytamy, że nowy, alternatywny scenariusz sporządzili twórcy, których nazwiska dostępne są na stronach Organizatorów.
Sytuacja jest dla mnie i dla Centrum Kultury „Park Dzieje” tym bardziej kłopotliwa, że pewna część publiczności – jak czytam w mediach społecznościowych – wyszła z tej imprezy mocno zbulwersowana jej charakterem. Nie wchodząc w dyskusję nad kwestiami dotyczącymi
gustu i wybranej formuły artystycznej, NIE CHCIAŁBYM, ABY MOJA OSOBA BYŁA JAKKOLWIEK ŁĄCZONA Z TYM WYDARZENIEM.
Jacek Kowalski
Kórnik, 2 sierpnia 2025
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
