Nie chodzi o to, by nie budować, ale by nie zniszczyć. Spór o otoczenie Ostrowa Tumskiego w Poznaniu

To nie sprzeciw wobec zmian, ale wobec ich formy. Dorota Matyaszczyk alarmuje w Radiu Wnet: planowane osiedla wokół Ostrowa Tumskiego mogą zagrozić zabytkom i całemu miastu.

Czy wokół jednego z najważniejszych miejsc w historii Polski powstanie kolejne wielkie osiedle z garażami podziemnymi? Dorota Matyaszczyk, prezeska Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Oddział w Poznaniu, przestrzega przed poważnymi zagrożeniami związanymi z planami zabudowy terenów wokół Ostrowa Tumskiego.

Posłuchaj całej rozmowy:

To miejsce wyjątkowe nie tylko w skali Poznania, ale całego kraju. Tu się zaczęła Polska

– przypomina. Jak zaznacza, teren północny w okolicach katedry przez wieki był zalewowy. Służył jako pastwiska, miejsce retencji wód, ale też zaplecze gospodarcze dla kanonii i wikariatów.

Zielone korytarze w mieście

W okresie międzywojennym na tym obszarze nasypano kilka metrów ziemi z zamiarem budowy rzeźni. Inwestycja nie doszła do skutku, a na terenie powstały ogródki działkowe. Dziś planowane jest ich zlikwidowanie.

Miasto relokuje ogródki na obrzeża, a w ich miejsce wstawia bloki. Problem w tym, że te ogródki służą wszystkim – są korytarzami ekologicznymi, przewietrzają i nawilżają przestrzeń miejską

– mówi Matyaszczyk.

Ostrów Tumski w Poznaniu: duchowe i polityczne jądro pierwszej Polski

Zagrożone zabytki

To jednak niejedyny problem. Zgodnie z planami, na terenie tym mają powstać budynki do dziewięciu kondygnacji z garażami podziemnymi.

A te mogą mieć nawet dwa poziomy, każdy po pięć metrów wysokości. Na dodatek garaże będą wspólne – pod kilkoma budynkami, co oznacza gigantyczną ingerencję w strukturę gruntu, który jest bardzo mocno uwodniony

– ostrzega.

Według miejskich planistów wały i tor kolejowy mają zatrzymać wodę.

To nieprawda. Woda płynie, jak chce. Może zagrozić katedrze, palatium, kolegiacie, może też popłynąć w stronę Starego Miasta. To nie jest teren, na którym powinno się prowadzić taką zabudowę

– mówi prezeska TOnZ.

Kolejne banalne osiedle

Krytykuje również planowaną estetykę osiedla.

To kolejne banalne bloki. A jeżeli już coś ma tam powstać, to niech będzie zaprojektowane z głową. Może na wzór Sołacza?

– sugeruje, przypominając, że to jedno z najlepiej zaplanowanych osiedli w historii Poznania stworzył niemiecki urbanista Josef Stübben na początku XX wieku.

Jeśli dobry urbanista zaprojektuje przestrzeń, to nawet – przepraszam – idiota się w nią wpasuje

– dodaje.

Patodeweloperka zabuduje kolebkę polskiej państwowości? „To tutaj zaczęła się Polska”

Wskazuje też na zagrożenia komunikacyjne. Most jest zaledwie jeden. Ulica Panny Marii – jedyna droga dojazdowa do Małej Wyspy – biegnie wzdłuż bezcennych zabytków, takich jak Akademia Lubrańskiego czy Psauteria.

Ruch będzie tam zbyt duży. Już dziś tworzą się korki, a po zasiedleniu mowa o kilku tysiącach mieszkańców

– mówi.

Nie protestujemy przeciwko temu, żeby coś się tam działo. Protestujemy przeciwko temu, co się może wydarzyć. Tu trzeba pomysłu, delikatności i szacunku dla dziedzictwa

– podkreśla Dorota Matyaszczyk.

Petycję w obronie Ostrowa Tumskiego można znaleźć -> TUTAJ.

/ad