Oficjalnie miał pomóc chronić najcenniejsze walory krajobrazowe Pomorza. W praktyce stał się źródłem jednego z największych sporów przestrzennych ostatnich lat. Gmina Kosakowo i stowarzyszenie „Nasza Ziemia” alarmują, że głosy lokalnych społeczności zostały zignorowane, a za szczytnymi hasłami mogą kryć się decyzje blokujące rozwój strategicznych inwestycji.
Audyt, który miał chronić, a wywołał opór
Przyjęty przez Sejmik Województwa Pomorskiego dokument objął niemal połowę regionu i zawiera wytyczne dotyczące kształtowania polityki przestrzennej – w szczególności ochrony krajobrazu kulturowego i przyrodniczego. Problem w tym, że – jak informuje w rozmowie z Radiem Gdańsk radna Natalia Nitek-Płażyńska z PiS – ponad 900 uwag zgłoszonych przez mieszkańców i samorządy zostało odrzuconych, a tylko ok. 500 przyjęto. Najwięcej kontrowersji budzi fakt, że uwagi dotyczyły m.in. rezerwuaru gazu ziemnego zlokalizowanego na terenie gminy Kosakowo – inwestycji o znaczeniu strategicznym dla całej Polski.
„Zostaliśmy zlekceważeni” – mówi Marcin Buchna
W rozmowie z nami prezes stowarzyszenia Nasza Ziemia, Marcin Buchna, nie ukrywa rozczarowania:
Złożyliśmy szczegółowe uwagi do audytu, oparte na lokalnej wiedzy i doświadczeniu. Niestety większość z nich została bez słowa odrzucona. Mamy wrażenie, że pomimo zapewnień o dialogu, decyzje były już wcześniej przesądzone – relacjonuje
Jak podkreśla, mieszkańcy nie są przeciwni ochronie środowiska, ale chcą, aby uwzględniano także lokalne uwarunkowania, takie jak potrzeby rozwoju turystyki, rolnictwa czy dostęp do infrastruktury. Krajobraz to nie muzeum – zwraca uwagę działacz społeczny. To żywa przestrzeń, w której mieszkają i pracują ludzie.
/jn
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Zapomniany port wojenny na Helu? Truszczyński apeluje do prezydenta elekta
