W „Odysei Wyborczej” były minister obrony narodowej Jan Parys analizuje politykę prowadzoną przez MSZ Radosława Sikorskiego. Gość Łukasza Jankowskiego zauważa, że Sikorski zdecydowanie lepiej czuje się w atakowaniu, niż kooperowaniu.
Widzieliśmy, jak dwa tygodnie temu obraził zarówno rząd węgierski, jak i władze Watykanu. Więc trudno mówić, by był politykiem spokojnym i kooperatywnym. Taka chęć pokazywania własnej siły i pogardy wobec innych jest silniejsza, niż troska o interes państwa
– ocenia Parys.
Wiktor Orban zrobił z Węgier najbiedniejszy kraj Unii Europejskiej a teraz grozi, że z niej wyjdzie. Nie przeraża mnie ta groźba bo od lat, w koordynacji z Putinem, Unię sabotuje.
Przestrzegam: do tego prowadzi złodziejstwo i nacjonalizm.— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) July 18, 2025
Były szef MON zauważa, że zaognianie stosunków z władzami państw, które są nam życzliwe to posunięcia bez żadnego politycznego sensu.
Były po prostu przejawem agresji i szkoda, że do nich doszło. Niestety, kiedy Sikorski spotykał się z władzami Rosji, był bardzo uległy. Kiedy spotykał się z władzami Niemiec, też był bardzo uległy. Natomiast wobec polityków amerykańskich wykazuje się pogardą i agresją. To wszystko pokazuje, że jego własne sympatie i frustracje są ważniejsze, niż dobro naszego kraju
– podsumował Jan Parys.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
