W czwartek Waldemar Żurek objął urząd Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego. Niektórzy prawnicy wysuwają jednak wątpliwości, czy minister prawidłowo objął funkcję prokuratorską, ponieważ dopiero z końcem dnia przestał być sędzią, a nie można łączyć urzędu sędziego i prokuratora (w tym przypadku Prokuratora Generalnego).
Radykał w ministerstwie
Do tych prawników zalicza się gość Łukasza Jankowskiego – Łukasz Piebiak. Niezależnie od tych wątpliwości, Piebiak uważa, że jako Prokurator Generalny Waldemar Żurek będzie gotowy wydawać najbardziej skrajne, bezprawne polecenia, dotyczące sędziów powołanych po 2017 r., których część krytyków wymiaru sprawiedliwości nazywa „neosędziami”.
Profesor Sadurski, inni luminarze polskiej nauki, czy sam Waldemar Żurek głosili koncepcję, że „neosędzia” sędzią nie jest i nie ma immunitetu. Więc można przyjechać, rzucić go na glebę, zawieść na tzw. dołek i następnie skierować wniosek o tymczasowe aresztowanie. Niech się sąd martwi, czy taki sędzia jest chroniony immunitetem, czy nie
– odczytuje prawdopodobne intencje Żurka Piebiak.
Brudna robota, czy znajdą się chętni?
Gość „Odysei Wyborczej”, który jest czynnym sędzią, zastanawia się, czy Waldemar Żurek, jeśli zechciałby tak działać, znajdzie „wykidajłów, którzy wykonają taką robotę”.
Przecież on nie będzie rzucał na glebę, on nie będzie podpisywał jako Prokurator Generalny. Każdy rozsądny prokurator czy policjant będzie wiedział, że uczestnicząc w czymś takim spotka się z odpowiedzialnością karną
– zauważa Łukasz Piebiak, który uważa, że Waldemar Żurek nie ma poglądów politycznych, a kieruje się cynizmem.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
