Ton wypowiedzi niemieckiego kanclerza, w którym wyraził pewne niezadowolenie z wyboru Karola Nawrockiego, nie był aż tak konfrontacyjny, jak się to próbuje w Polsce tłumaczyć – ocenia dr Michał Kuź w rozmowie z Łukaszem Jankowskim
Jest oczywiste, że kanclerz Merz stawiał na innego człowieka, ale mówi o tym w szerszym kontekście, że sytuacja jest też niepewna we Francji, że sytuacja jest niepewna w innych krajach europejskich, jeśli chodzi o te opcje polityczne, z którymi kanclerz Merz nie czuje się skoligacony, no i przez to jego sytuacja polityczna jest trudna – kontynuuje politolog. Jak podkreśla, aktualny szef rządu RFN ma to do siebie, że łatwiej przychodzi mu mówienie publicznie co myśli, niż to było w przypadku jego poprzednika, Olafa Scholza.
Gość „Odysei Wyborczej” wskazuje, że pozycja niemieckiego kanclerza również nie należy do najsilniejszych, m.in. ze względu na poważne spory wewnątrz „wielkiej koalicji” CDU-SPD.
/awk
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Cezary Gmyz: Olaf Scholz przywozi do Polski paciorki, a tubylcy mają się cieszyć
