W ostatnich dniach najczęściej komentowanym prawnikiem stał się prof. Andrzej Zoll, który zaproponował, by Zgromadzenie Narodowe wypowiedziało się o ważności wyborów. Tego rodzaju propozycja stoi w jaskrawej sprzeczności z zapisami Konstytucji RP i ustaw.
Komentując słowa prof. Zolla, jak również szerzej, zjawisko „autorytetów prawniczych”, pisarz i publicysta Bronisław Wildstein mówi, że żyjąc w demokracji liberalnej cały czas słyszymy, że musimy im wierzyć.
Musimy im wierzyć bez reszty, jeżeli chodzi o normy prawne. Autorytety lepiej rozumieją prawo. To niebywała historia, bo prawo powinno być jasne dla każdego. Nie powinno być tak, że tylko jacyś obdarzeni „boskimi” zdolnościami i kompetencjami eksperci są w stanie je rozszyfrować i dokonać wyboru. To jest po prostu niebywałe
– protestuje gość Poranka Wnet.
Wildstein wspomina swoją rozmowę z prof. Marcinem Matczakiem, podczas której, jak relacjonuje, zapytał go, gdzie została złamana konstytucja przy okazji uchwalania ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.
W którym miejscu? Nigdzie tego nie zapisano. No tak tak, jeżeli trzymać się literalnie, to ma pan rację. Ale przecież istnieje kontekst. Zastanówmy się, co to znaczy? Profesor Matczak wie lepiej, bo ten kontekst dla mnie, nie-fachowca, nie jest dostępny. To kłóci się z podstawową zasadą prawa, które powinno być jasne i oczywiste. Jeżeli eksperci mówią, że tylko oni rozumieją prawo, to po pierwzze, nie jest to prawdą, z po drugiej, jeżeli pojawiło się cokolwiek, co jasne nie jest, to trzeba to natychmiast zmienić
– podkreśla Bronisław Wildstein.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
