Matt Besko: W prowincji Alberta mamy bardzo duży problem z wilkami. Strzela się do 4 tys. sztuk rocznie

Paweł Mamoń, Jaśmina Nowak i Matt Besko/ fot. Wnet

W rozmowie z Jaśminą Nowak Matt Besko, który w rządzie kanadyjskiej prowincji Alberta pełni funkcję wiceministra ds. łowiectwa i rybołóstwa, opowiada, jak Kanada radzi sobie z problemem wilków.

Gość Popołudnia Wnet podczas swojej wizyty w Polsce spotkał się z przedstawicielami Naczelnej Rady Łowieckiej. Z jednym z nich, wiceprezesem NRŁ Pawłem Mamoniem, przybył do studia Radia Wnet. Pomimo, że Matt Besko mieszka w Kanadzie już od kilkudziesięciu lat, świetnie mówi po polsku. Jego rodzice walczyli w II wojnie światowej.

W trakcie rozmowy słuchacze mogli się dowiedzieć, że w prowincji Alberta, która jest dwa razy większa od Polski, żyje zaledwie 4 mln ludzi, wśród których 120 tys. osób to myśliwi. Podobna liczba myśliwych jest w Polsce, która jednak liczy sobie ok 40 mln mieszkańców.

Jezioro Moraine w Parku Narodowym Banff, Alberta/ fot. Gorgo, domena publiczna

W Kanadzie mamy bardzo dużo wilków, które idą coraz bliżej do miejscowości, i jak spotykają owce lub krowy, to od razu je jedzą. Jedzą też karibu, których nie mamy aż tak dużo. W północnej części Alberty mamy więc program, by zmniejszyć populację wilka, ale wprowadzony po badaniach naukowych, z których wynika, że populacja zupełnie nie zginie

– mówi Matt Besko.

Jak wskazuje Paweł Mamoń, populacja wilka w Polsce wynosiła wg GUS około 4300 sztuk.

Przyrost naturalny wilka to około 30 proc., czyli możemy łatwo powiedzieć, że mamy na pewno już powyżej 5000 wilków w Polsce. Mówi się, że wilk nie szkodzi, wilk jest pożyteczny i tak dalej. Kanada pokazuje dokładnie, jak to wygląda. Tam jest dzika przyroda, jest bardzo mało ludzi, jest dużo mniejsze zaludnienie niż w Polsce, ale wilk robi duże spustoszenie wśród zwierzyny dzikiej, płowej. Nasi przyjaciele z Alberty zaobserwowali, że jeżeli nie będą regulować wilka, spadnie bardzo mocno populacja zwierzyny płowej

– tłumaczy Mamoń.

Matt Besko dodaje, że w prowincji Alberta strzela się do 4 tysięcy wilków rocznie.

Nie chcemy, by nie było w ogóle wilków, niedźwiedzi, czy pum. Są ważne dla ekosystemu. Ale też każdy lubi patrzeć na wilka czy niedźwiedzia w telewizji. A jak żyjesz 150 metrów od lasu i masz krowy, a twój mały dzieciak idzie do autobusu… my w Kanadzie mamy takie sytuacje, że ludzie boją się puścić dziecko do autobusu nawet 100 metrów. Łatwo jest powiedzieć „o jaki ładny wilk czy niedźwiedź w telewizorze”, ale jak mieszkasz parę metrów od nich, to inna sprawa

– opisuje realia kanadyjski urzędnik.

Wilki. Wspaniałe zwierzęta i problem, który narasta

Na pytanie, czy miał do czynienia z niedźwiedziami, zagraniczny gość Popołudnia Wnet odpowiada: o tak!

Nie tylko widziałem niedźwiedzia, ale miałem studia z niedźwiedziami.. Dawałem im zastrzyk, żeby poszły spać, bym mógł im założyć obrażę. Zresztą, nie tylko się spotykałem z niedźwiedziami, ale też jadłem niedźwiedzia. Wiesz, jesteśmy braćmi z niedźwiedziami

– mówi z amerykańską manierą do Jaśminy Nowak Matt Besko.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/