Dziennikarze portalu Interia.pl Piotr Witwicki i Marcin Fijołek poinformowali, że premier Donald Tusk usiłował wpłynąć na marszałka Sejmu Szymona Hołownię, by ten nie zwoływał Zgromadzenia Narodowego 6 sierpnia w celu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego.
Zawiadomienie do Bodnara i Prokuratury Krajowej
W związku z tą publikacją radny PiS, radca prawny i były mąż zaufania Komitetu Karola Nawrockiego Dariusz Lasocki skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zamachu stanu przez Donalda Tuska.
Prokuratura swoimi narzędziami, przy pomocy kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego być może zleci czynności Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Pamiętajmy, że kwestie chociażby nielegalnych wpłat na kampanię, czy też nielegalnego finansowania kampanii Rafała Trzaskowskiego dzisiaj bada właśnie ABW, czyli jest to sprawa bardzo ważna. W tym przypadku, powiedzmy sobie szczerze – to oczywiście mocne słowo – chodzi o próbę zamachu stanu, bo czym innym jest podjęcie czynności nieznanej konstytucji, przez jednego z najwyższych urzędników w państwie
– mówi Lasocki.
Informacja dla prokurator europejskiej
Jak tłumaczy były mąż zaufania, swoje zawiadomienie skierował do Prokuratury Krajowej, Prokuratora Generalnego, ale także do delegatury Prokuratury Europejskiej.
Polska w ostatnim roku przystąpiła do Prokuratury Europejskiej. Czy PE ma kognicję, czyli, czy może się tym zająć, czy nie, to uważam, że informacja taka powinna trafić do polskiego przedstawiciela. Niech pani prokurator, która jest w Polsce prokuratorem europejskiem podejmie jakieś działania, być może w formie informacji do organów wyższych od siebie, czyli do Prokuratora Europejskiego
– podkreślił Lasocki.
Prokuratura Europejska, co do zasady, jest organem strzegących interesów finansów Unii Europejskiej.
„Skarby” w workach z głosami
Odnosząc się do liczenia głosów przez prokuratury powszechne w ramach śledztw Dariusz Lasocki zdradza, jak mogą wyglądać warunki, w których przechowywane są karty do głosowania po zakończeniu badania głosów w trybie kodeksu wyborczego.
Trzeba pamiętać, że po wyborach mamy tony papieru. Tony, dosłownie tony. To są jakieś dziesiątki tysięcy worków, do których jest wrzucane wszystko. Wieść gminna niesie, że w dawnych latach, kiedy jeszcze był skład sędziowski w PKW, znajdowały się w tych workach i buty, i kanapki, i jakieś obgryzione ołówki, i brudnopisy państwa z obwodowych komisji wyborczych. Dosłownie wszystko. Dlaczego? Bbo jeżeli jest takie miejsce, jak szkoła, przedszkole, czy dom kultury, czy nawet zamknięta komisja wyborcza w DPS-ie, czy w szpitalu, to wszystko stamtąd musi zniknąć
– opisuje realia radny.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
