Od poniedziałku kontrole obowiązują na granicy z Niemcami i Litwą — na razie na 30 dni, choć możliwe jest ich przedłużenie. Niemiecki minister spraw wewnętrznych zaproponował wspólne patrole, na co zdecydowanie odpowiedział wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz: „żaden niemiecki minister nie będzie mówił mi, jak mają wyglądać patrole na polskiej granicy”.
Publicysta Piotr Cywiński nie krył krytyki wobec polityki migracyjnej Niemiec: „rzucili nam import destabilizacji, systematycznego ubezwłasnowolnienia”. Jego zdaniem, Niemcy przekazują Polsce imigrantów, których uznali za „nieprzydatnych lub kryminogennych”, stosując wobec sąsiadów kontrole graniczne z psami i patrolami w stylu „stanu wojennego”.
Redaktor opisał również swoje obserwacje z wizyty w Szczecinie, gdzie zauważył grupę imigrantów biwakujących w lesie, bez żadnej reakcji służb — jego zdaniem, zostali „komfortowo dostarczeni przez niemieckie służby przez naszą wschodnią granicę”. Nikt ich nie liczył ani nie weryfikował.
Krytyka niemieckich mediów i „bojówki” na granicy
Według Cywińskiego niemieckie media kontynuują ofensywę propagandową przeciwko rządowi PiS, Konfederacji oraz nowo wybranemu prezydentowi elektowi. Ruchy społeczne broniące granic określane są jako „skrajnie prawicowe bojówki”. Zdaniem redaktora, Niemcy traktują Polskę z góry, ponieważ polski rząd na to pozwala — prowadząc „politykę zgiętego karku”.
Jako kontrast, Cywiński wskazuje na działania Alternatywy dla Niemiec (AfD) — legalnej partii politycznej z rosnącym poparciem, mimo że jej zwolennicy również organizują oddolne inicjatywy graniczne.
Na koniec zaznaczył, że problem nielegalnej migracji nie zniknie „za miesiąc”, gdy skończą się obecne kontrole. Jego zdaniem jedynym realnym rozwiązaniem jest odbudowa zewnętrznych granic Unii Europejskiej. W przeciwnym razie „układ Schengen będzie tylko tematem do podręczników historii”.
