Posłuchaj całej rozmowy:
Obecność wojskowa Stanów Zjednoczonych powinna nie tylko zostać utrzymana, ale zwiększona. W optymalnym scenariuszu stałe bazy amerykańskie powinny zostać przeniesione z Niemiec do Polski i innych krajów wschodniej flanki
– powiedział Jabłoński. Zaznaczył, że Niemcy Zachodnie były państwem frontowym do 1989 roku, jednak dziś to Polska, państwa bałtyckie czy Rumunia pełnią tę rolę.
Amerykańskie bazy w Polsce
Polityk podkreślił, że skuteczna polityka zagraniczna wymaga większej inicjatywy, szczególnie w relacjach z USA.
Musimy pokazywać Amerykanom, że ich obecność wojskowa opłaca się – nie tylko nam, ale i im. Jeśli to zrozumieją, możemy liczyć na dalsze wzmocnienie naszej pozycji
– podsumował.
Jego zdaniem obecna polityka rządu Donalda Tuska zbyt mocno opiera się na uległości wobec zachodnich partnerów.
Mam wrażenie, że obecny rząd myśli kategoriami sprzed wejścia Polski do Unii Europejskiej – że jesteśmy ubogim krewnym, który tylko patrzy, co ustalą w Berlinie czy Paryżu. A my mamy to wykonywać. Taka filozofia jest samobójcza
– ocenił poseł PiS. W jego opinii Polska nie powinna obawiać się sprzeciwu wobec „głupich pomysłów niemieckich”, nawet jeśli miałoby to wywoływać niezadowolenie za granicą.
Sojusz Berlina i Moskwy
Były wiceminister odniósł się także do dyskusji o sile niemieckiej armii oraz możliwym zbliżeniu Berlina i Moskwy.
Nie mam złudzeń co do tego, że w Niemczech nastąpiła jakaś trwała zmiana w podejściu do Rosji. Interesy gospodarcze nadal przeważają. Wielki przemysł niemiecki bardzo chciałby wrócić do czasów tanich surowców z Rosji
– stwierdził Jabłoński i dodał, że „gdyby doszło do sojuszu niemiecko-rosyjskiego, byłoby to bardzo złe z punktu widzenia Polski”.
Koniec wojny na Bliskim Wschodzie?
W sprawie Bliskiego Wschodu polityk przestrzegł przed zbyt wczesnym uznaniem zakończenia konfliktu z Iranem.
To jeszcze nie koniec. Możemy mieć do czynienia z odpowiedzią nie tyle rakietową, co poprzez działania grup terrorystycznych wspieranych przez Iran – takich jak Hezbollah, Hamas czy Huti w Jemenie
– powiedział Jabłoński.
/ad
