Izrael i Iran ogłosili zawarcie rozejmu po 12 dniach intensywnych działań wojennych, dzięki mediacji USA. Iran potwierdził warunkowy spokój, a strona izraelska zapowiedziała wdrożenie porozumienia do środy. Jednak zaledwie kilka godzin później izraelskie siły zgłosiły wystrzelenie rakiet z Iranu, które częściowo przechwycono. Obrona Izraela ostrzegła: każde naruszenie zostanie odpowiednio odwzajemnione. Iran zaprzeczył strzałom po rozejmie, określając doniesienia izraelskie jako fałszywe. Wciąż obowiązuje napięcie – rozejm wydaje się kruchy i na razie niestabilny.
Posłuchaj całej rozmowy:
Zawarcie porozumienia między Izraelem a Iranem w sprawie zakończenia działań wojennych to „jeden z największych sukcesów prezydenta Donalda Trumpa i polityki Stanów Zjednoczonych” – ocenia prof. Adam Prokopowicz w rozmowie w Poranku Radia Wnet.
Zgodnie z deklaracją prezydenta USA, porozumienie ma zostać w pełni wdrożone do środy. Zdaniem eksperta, samo zakończenie konfliktu ma nietypowy przebieg i może otworzyć nowy rozdział w relacjach międzynarodowych na Bliskim Wschodzie.
Polityka siły
W opinii profesora, do zakończenia konfliktu mogą przyczynić się zarówno działania dyplomatyczne, jak i pokaz siły militarnych możliwości USA.
Bombowce B-2 zrzuciły specjalne ładunki penetrujące, które niszczą cele na głębokości ponad 200 metrów. Było to wymierzone w instalacje nuklearne Iranu ukryte pod ziemią. Można się jednak spodziewać, że część kluczowych urządzeń została stamtąd wcześniej wycofana
– relacjonuje.
Ekspert zaznacza, że mimo retoryki irańskich władz, cała operacja miała też wymiar symboliczny, pozwalający Iranowi „wyjść z twarzą”.
Ajatollah Chamenei powiedział, że Irańczycy nigdy się nie poddadzą – to element narracji, który ma zachować twarz narodu. Ale to, że informacja o ataku na amerykańską bazę w Katarze trafiła wcześniej do Waszyngtonu, sugeruje, że był to element kontrolowanego scenariusza
– mówi.
Reakcja Rosji i Chin
Prokopowicz zwraca uwagę na milczącą postawę Rosji i Chin w obliczu eskalacji. Oba państwa ograniczyły się jedynie do dyplomatycznych protestów, mimo zawartych wcześniej porozumień wojskowych z Iranem. To pokazuje, że mocarstwa angażują się zbrojnie tylko wtedy, gdy odpowiada to ich strategicznym interesom.
W jego ocenie konflikt izraelsko-irański obnażył również słabości innego trwającego konfliktu – wojny Rosji z Ukrainą.
W przypadku Ukrainy Zachód przekazuje sprzęt z demobilu, co nie przynosi oczekiwanych efektów. Ludzie giną, a wojna trwa bez rozstrzygnięcia. Tymczasem działania USA w Iranie pokazują, że technologia, precyzja i innowacja odgrywają dziś kluczową rolę
– podkreśla.
Prokopowicz podkreślił też rosnące znaczenie USA w strukturze NATO.
Bez zaangażowania Stanów Zjednoczonych konflikty międzynarodowe będą bardzo trudne do rozwiązania. NATO wciąż opiera się na amerykańskiej sile wojskowej i politycznej
– podsumowuje.
/ad
