Gen. Bogusław Samol: Politycy uzurpują sobie prawo do wyznaczania dowódców

Gen Bogusław Samol / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim gen. Bogusław Samol mówi o bolączkach polskiej armii. Stawia zarzut politykom, że zbyt mieszają się w politykę kadrową armii i promują niedoświadczonych oficerów.

W Poranku Radia Wnet gen. Bogusław Samol jako jeden z najważniejszych problemów polskiej armii wskazuje wprowadzony w 2014 r. system dowodzenia. Podkreśla, że potwierdziła to wyraźnie klęska polskiej armii w grze wojennej Zima-20. W tej grze wojennej po kilku dniach symulowanej wojny wróg doszedł do linii Wisły.

Wojskowy pozytywnie ocenia system kształcenia kadr dowódczo-sztabowych na poziomie taktycznym, operacyjnym i strategicznym w akademiach wojskowych.

To zostało dobrze zorganizowane już w latach 2016-2018. Natomiast system szkolenia, a więc system ćwiczeń jest w Polsce bardzo słaby. Mało tego, dobór kadr przez polityków jest chaotyczny

– zauważa gen. Samol.

Gen. Jarosław Gromadziński: wojsko musi lepiej współpracować z przemysłem zbrojeniowym. PGZ to przechowalnia menedżerów

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego oskarża polityków, że „uzurpują sobie prawo do wyznaczania dowódców batalinów i brygad”.

A dowódca batalionu powinien być wyznaczony przez dowódcę dywizji. Następnie jest bardzo słaby dobór, jeśli chodzi o oficerów do stopni generalskich, a więc stanowisk dowódczych. Często stanowiska dowódcze są obejmowane przez oficerów, którzy nigdy nie dowodzili batalionem, nie byli zastępcami, wychowywali się w sztabach i znienacka awansowali na bardzo wysokie stanowiska

– mówi generał.

Zdradza, że zna przypadek bardzo zdolnego oficera ze Sztabu Generalnego, który nie miał żadnego doświadczenia w dowodzeniu od najniższego poziomu, poprzez szczebel taktyczny, operacyjny i strategiczny.

Był w Zarządzie III, który jest odpowiedzialny za mobilizację. Dostał [stopień] generała. I po paru miesiącach wyjeżdza za granicę. Dzisiaj mamy olbrzymie kłopoty z uzupełnieniem rezerw osobowych, ze szkoleniem rezerw na potrzeby sił zbrojnych. Jeżeli ktoś odpowiedzialny za ten proces wyjeżdza za granicę, to coś jest tu nie tak. To albo bezmyślność jego przełożonych, którzy przerywają analityczny proces organizacyjny systemu szkoleń mobilizacji, albo – po prostu – nie dał rady i trzeba zmienić generała

– wskazuje na przykład niedopuszczalnej sytuacji w wojsku Bogusław Samol.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/