Rozmówca Łukasza Jankowskiego zastrzega, że nie może zdradzić pochodzenia taśm, bo redakcja Republiki jest zobligowana tajemnicą dziennikarską. Wyśmiewa jednak teorie, że pochodzą one z uzysku z kontroli operacyjnej dokonywanej za pomocą programu Pegasus w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Odnosząc się do już opublikowanych nagrań, Gmyz zwraca uwagę na charakter rozmowy Romana Giertycha z Donaldem Tuskiem.
W momencie, w którym Roman Giertych opowiada o przekazywaniu swoich podpisów Stanisławowi Gawłowskiemu nie budzi to żadnych kontrowersji ze strony Donalda Tuska. Nie słyszymy, „Roman, być może to jest nieuczciwe”. I to jest rzeczywisty problem, że obaj panowi uważają tego typu postępowanie za coś normalnego, a normalnym to nie jest
– podkreśla dziennikarz.
Cezary Gmyz ocenia natomiast, że rozgrywki, które zostały uwiecznione na nagraniach, okazały się skuteczne ze strony Giertycha i Tuska.
W pewnym momencie Giertych mówi pod adresem Grzegorza Schetyny „ja mu tego nie wybaczę”. No i rzeczywiście ta zemsta, która została metodycznie przeprowadzona na Schetynie się dokonała. Dzisiaj Grzegorz Schetyna jest postacią prawie nic nie znaczącą w polityce, natomiast Tusk wrócił i przejął PO z rąk Ewy Kopacz, która grzecznie podkuliła ogon i schowała się do ostatniego szeregu. Można powiedzieć, że pod tym względem Giertych okazał się skutecznym politykiem i udało mu się doprowadzić do marginalizacji polityka, którego uznał za swojego wroga
– dodaje gość „Odysei Wyborczej”.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
