Posłuchaj całej rozmowy:
Publicysta i twórca kanału „Lodowski: Chłodnym okiem” Miłosz Lodowski uważa, że trwa już próba unieważnienia wyników wyborów prezydenckich. Jak powiedział na antenie Radia Wnet, nie chodzi już o zapowiedzi, ale o realne działania prowadzone przy użyciu narzędzi propagandowych i manipulacyjnych.
To nie tyle będzie, co już jest
– stwierdził Lodowski. Jego zdaniem, działania podważające wynik wyborów są prowadzone przez środowiska niepogodzone z porażką ich kandydata i zmierzają do wywołania destabilizacji społecznej oraz dezorientacji politycznej.
Narzędzia manipulacji
Publicysta wskazał, że w czasie kampanii zbudowano „siatkę pojęciową” – zestaw słów-kluczy, których celem było nie tylko cementowanie poparcia dla konkretnego kandydata, ale też programowanie emocji i reakcji społecznych.
Nie widzą alternatywy, nie przyjmują do wiadomości, że wygrał ktoś inny, bo nie pasuje im to do snu
– komentował.
Czytaj więcej:
Lodowski ostrzegł przed wykorzystywaniem technik zbliżonych do neurolingwistycznego programowania (NLP), znanych z reklamy, ale zakazanych w przestrzeni medialnej. Jego zdaniem są one używane w celach politycznych, m.in. do budowania emocjonalnych skojarzeń z nazwiskami i destrukcji wizerunku przeciwników.
Programuje się społeczeństwo najbardziej negatywnymi metodami. To tzw. biohacking – próba uzyskania wpływu i dostępu do ludzkiego umysłu
– zaznaczył. Jak dodał, celem takich działań jest wywołanie chaosu wewnętrznego oraz trwałe zniszczenie zdolności obywateli do oceny sytuacji politycznej.
Nowa Rzeczpospolita
Lodowski apelował, by nie akceptować tego stanu rzeczy i zacząć odbudowywać państwo na nowych zasadach. Jego zdaniem potrzebna jest „nowa Rzeczpospolita” – wolna od kompromisów z przeszłości i odporna na presję zewnętrzną i wewnętrzną.
/ad
