
Odsłuchaj całą audycję:
Polski kierowca jeszcze podczas startów w kartingu wraz ze swoim głównym sponsorem, firmą Orlen, obrał jasny cel – starty w Porsche Supercup. To szczyt wyścigów monomarkowych Porsche 911. Zmagania tej serii odbywają się na tych samych torach i w te same weekendy co wyścigi Formuły 1. Swego czasu tryumfy w Supercup święcił Kuba Giermaziak, który w 2014 roku został wicemistrzem czempionatu.
Karol Kręt przygodę z wyścigami Porsche rozpoczął od serii Porsche Sports Cup Deutschland. W swoim drugim sezonie startów został jej mistrzem. Ubiegły rok to już rywalizacja na szczeblu poprzedzającym słynne Porsche Supercup, mianowicie Porsche Carrera Cup. Jako debiutant Karol Kręt punktował w czterech wyścigach. Po sezonie 2024 dwudziestoletni kierowca dostał oferty od zespołów z upragnionego Supercupu. Jednak nie mógł z nich skorzystać z uwagi na brak wystarczających finansów, będący wynikiem niespodziewanej decyzji Orlenu o zakończeniu współpracy sponsoringowej.
W rozmowie z Radiem Wnet kierowca wyjaśnia okoliczności sprawy:
do lutego byłem przekonany, że będę jeździł w Supercupie i Carrera Cupie, taki był zamysł. Byłem przez siedem albo osiem lat sponsorowany przez Orlen. W pierwszym roku współpracy zadeklarowaliśmy, że naszym celem długoterminowym jest Porsche Supercup – tłumaczy Karol Kręt.

Z roku na rok stawało się to coraz bardziej realne – mówi gość programu „Czas na Motorsport” – W tym roku dostałem, od różnych zespołów, trzy albo cztery oferty na Supercup. Próbowaliśmy wszystko tak połączyć, żeby to wyszło. Niestety Orlen wycofał się ze współpracy. Nie do końca to rozumiem, jako że byłem wspierany przez tyle lat z celem na Supercup i w ostatnim momencie się wycofali. No ale takie jest życie – konkluduje kierowca.
Jak Karol Kręt odebrał taki ruch swojego sponsora?
Nie ukrywając, było mi trochę przykro, bo jednak wkładałem w to ogrom pracy. To nie było tylko jeżdżenie. To były setki godzin treningów fizycznych, psychologicznych, motorycznych. To było naprawdę dużo pracy włożonej tylko dla tego jednego celu.
Szczerze mówiąc byłem przekonany, że jak już dostałem oferty, to już tam pojadę, bo taki był cel. No ale niestety to nie wyszło. Pani dyrektor stwierdziła, że zakończymy współpracę. Trochę ich nie rozumiem, bo główną przyczyną było stwierdzenie Orlenu, że sporty motorowe w Niemczech są niepopularne. Ja się z tym nie zgadzam.

Karol Kręt swoją opinię argumentuje, co odsłuchać można w podcaście. Jednak nawet gdyby sporty motorowe nie były popularne w Niemczech, to takie postawienie sprawy jest dość osobliwe zważywszy na to, że akurat seria Porsche Supercup jest czempionatem międzynarodowym oglądanym w całej Europie, w kalendarzu której nie ma ani jednej rundy rozgrywanej na terenie Niemiec.
Obecny sezon to dla Polaka niejako krok wstecz. Kierowca zdecydował się na powrót do wyścigów Sports Cup. Jednak tym razem skupia się na rywalizacji długodystansowej. Startuje w załodze z innym polskim kierowcą, debiutantem Jakubem Twarogiem. Karol Kręt ma nadzieję na ziszczenie swojego pragnienia rywalizacji w Porsche Supercup:
trochę się wtedy podłamałem. Zastanawiałem się, czy w ogóle jest sens walczyć o ten Supercup. Ale, wiadomo, to wszystko mija i po kilku dniach stwierdziłem, że muszę udowodnić, że to był błąd [Orlenu – przyp. red.] i dalej o to walczę. Walczymy o Supercup na następny rok, bo te oferty nadal są aktualne, te zespoły nadal chcą ze mną współpracować.
Też nie chcę, żeby to źle zabrzmiało. Jestem im wdzięczy za wsparcie, bo gdyby nie Orlen, to bym nie był tu, gdzie jestem. Po prostu nie rozumiem ich ostatniego kroku – podkreśla kierowca.
Odsłuchaj całą audycję:
Z Karolem Krętem w ramach programu „Czas na Motorsport” rozmawiali Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.
Zobacz także:
Czas na Motorsport #113 – Wiktor Dobrzański: zacząłem późno, ale staram się i bardzo ciężko pracuję
