Polska 2025. Bitwa o wszystko. Felieton Wybrana o kampanii, która odarła polską politykę z ostatnich pozorów

Tomasz Wybranowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Już po I turze, która odbyła się 18 maja, było jasne, że druga odsłona będzie najostrzejszą kampanią od 1989 roku. Od początku ruszyła fala oskarżeń, insynuacji i bezprecedensowej propagandy.

1 czerwca 2025 roku odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich w Polsce. W szranki stają: Rafał Trzaskowski, kandydat centrowy i proeuropejski, oraz Karol Nawrocki, historyk IPN, rodem z Gdańska, konserwatywny kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość.

Ale to nie tylko walka o urząd. To starcie ideologii, stylów przywództwa i wizji Polski – rozgrywane z brutalnością nieznaną dotąd w III RP.

Polska wewnętrznie rozdarta

Już po I turze, która odbyła się 18 maja, było jasne, że druga odsłona będzie najostrzejszą kampanią od 1989 roku.
Od początku ruszyła fala oskarżeń, insynuacji i bezprecedensowej propagandy. Telewizja Polska wciąż w likwidacji i rzekomo wciąż publiczna zaczęła otwarcie demonizować Karola Nawrockiego a jawnie wspierać Trzaskowskiego, przedstawiając go jako „człowieka z którym liczy się Bruksela” (ciekawe, czy tak jak z Donaldem Tuskiem, fanem imć Murańskiego)i „światłego Europejczyka”.

„Kampania wyborcza w Polsce przypomina walkę w klatce. Nie ma już ani masek, ani reguł – są tylko ciosy” – pisał „The Guardian” w wydaniu z 27 maja.

W listopadzie 2024 roku Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA, pokonując Joe Bidena. Jego powrót do Białego Domu wywołał globalny rezonans – w tym bezpośrednio w Europie Środkowo-Wschodniej.

Polska stała się strategicznym punktem w planie odbudowy „prawicowego bloku cywilizacyjnego.

Donald Trump kilkukrotnie wspomniał Polskę w kampanii i odnosił się do amerykańskiej Polonii. W zgodnej opinii jego środowiska Karol Nawrocki to lider, jakiego potrzebuje Polska , bo kocha swój kraj, nie klęka przed Unią i nie pozwoli, by Niemcy dyktowały w Europie na wyłączność warunki.

Europa zaniepokojona. Nawrocki = regres?

Tymczasem w Europie reakcje były zdecydowanie bardziej krytyczne. Le Monde (cytat z tekstu z 26 maja 2025) pisał o „nowym froncie europejskiego populizmu”, a Der Spiegel ostrzegał, że zwycięstwo Nawrockiego może oznaczać „pełne zerwanie z mechanizmami unijnej praworządności”, zapominając, że rząd Donalda Tuska łamie wszelkie zasady rowności i demokratycznego ładu, że o funduszach liczonych w setkach tysięcy złotych przeznaczonych na produkcję filmów dyskredytujących Karola Nawrockiego spoza kampanijnej kasy już nie wspominam.

Ale tak to jest z tą unijną demokracją i praworządnością: nasi – w tym przypadku Rafał Trzaskowski mogą wszystko, bo mają w sobie nasz europejski imperatym federalizmu. Nawrocki to regres, bo odwołuje się do wolności i suwerenności Polski.

Unijni urzędnicy nieoficjalnie przyznają, że kampania Trzaskowskiego to „ostatnia linia obrony liberalnej demokracji w Polsce”. W Brukseli analizowano możliwe scenariusze: czy w razie zwycięstwa Karola Nawrockiego możliwe będzie weto Polski wobec przyjęcia Ukrainy do UE i NATO? Czy wróci temat „polexitu proceduralnego”?

„To nie jest pytanie o prezydenta. To pytanie o to, czy Polska zostanie w kręgu Zachodu, czy odwróci się na Wschód – nawet nie geograficznie, ale mentalnie” – mówił w rozmowie z Politico Europe jeden z unijnych dyplomatów.

Cytat ten został przytoczony w artykule „Polska 2025. Bitwa o wszystko”, opublikowanym przez Politico Europe w maju 2025 roku.

W artykule tym analizowano napięcia polityczne w Polsce oraz ich wpływ na relacje z Unią Europejską. Wypowiedź anonimowego dyplomaty podkreślała znaczenie wyborów prezydenckich dla przyszłości Polski w kontekście jej przynależności do wspólnoty zachodniej i złamania oporu antyfederalistycznego w naszej Ojczyźnie.

Zaznaczę stanowczo, że cytat ten nie został przypisany żadnej konkretnej osobie z imienia i nazwiska, co jest częstą praktyką w przypadku wypowiedzi dyplomatów „anonimowych”. A może cytat jest jawnym stanowiskiem redakcji? – tak sam z siebie zapytam… 

Kampania jak thriller psychologiczny

W ostatnich dniach przed ciszą wyborczą, media liberalne przekroczyły wszelkie granice i stały się „organami sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego”. Opublikowano nagrania z nieznanych źródeł, rzekome opinie i zeznania anonimowych świadków, że w młodości Karol Nawrocki robił to i owo. Wiadro pomyj z dużą przewaga gnojówki.
Konkluzja jest bardziej niż smutna. Oto Polska stała się zwierciadłem Europy i ścierania się dwóch sił.  Felietonista Financial Times ujął to najtrafniej:

„W Polsce nie chodzi już o to, kto wygra. Chodzi o to, czy po tej kampanii jeszcze można będzie rządzić wspólnie, niezależnie od wyniku.”

Wybory 1 czerwca 2025 są najważniejszym politycznym testem Europy w tym roku. W czasach globalnego zmęczenia demokracją, Polska staje się lustrem, w którym odbijają się nasze lęki i nadzieje.

Tomasz Wybranowski