Polacy mają teraz wybór: mieć prezydenta z tej samej partii co Tusk, z tymi samymi obciążeniami wizerunkowymi, osobistymi, dyplomatycznymi, związków międzynarodowych, politycznymi […] albo mieć prezydenta, który będzie miał zdolność do nawiązywania kontaktów transatlantyckich. Co więcej, rozgrywania tych kontaktów transatlantyckich w taki sposób, żeby wzmocnić naszą pozycję w Europie. Bo Donald Tusk ma możliwość porozmawiania z Donaldem Trumpem, ale tylko jak ma trzy przyzwoitki ze sobą, czyli premiera Wielkiej Brytanii, kanclerza Niemiec i francuskiego prezydenta
podkreśla Maciej Kożuszek w rozmowie z Łukaszem Jankowskim.
