„CPK, CPK” na Placu Zamkowym. Maciej Wilk: Łezka się w oku kręci

Maciej Wilk

„Aż łezka się w oku kręci” – mówi Maciej Wilk o skandujących tłumach „CPK, CPK” na Placu Zamkowym. W rozmowie z Radiem Wnet krytykuje rząd za opóźnienia i rozmontowanie projektu.

Posłuchaj całej rozmowy:

Aż łezka się w oku kręci, gdy widać takie obrazki

– powiedział Maciej Wilk, ekspert ds. lotnictwa, komentując dla Radia Wnet tłumy skandujące „CPK, CPK” podczas zakończenia marszu Karola Nawrockiego na Placu Zamkowym. Jego zdaniem to wyraz rosnących aspiracji Polaków.

Widać, że Polacy chcą więcej. Chcą rywalizować z najlepszymi, chcą nowoczesnej Polski – i wiedzą, że mamy ku temu potencjał. Jesteśmy 21. gospodarką świata i nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa

– podkreślił.

Czytaj więcej:

Obieramy nowy kurs! Świętuj z nami 16. urodziny Radia Wnet – pomóż nam zbudować nową stronę

Wilk odniósł się również do słów Rafała Trzaskowskiego, który w debacie z Karolem Nawrockim stwierdził, że „dopiero my stworzyliśmy realny plan CPK”.

To nieprawda. Obecny plan to w dużej mierze kontynuacja wcześniejszych założeń – lotnisko w Baranowie, 34 miliony pasażerów, integracja z koleją – wszystko to już było. Różnica jest taka, że teraz zbudujemy to później, może w 2032 roku, zamiast w 2028

– wyjaśnił.

Wilk ostro skrytykował także pomysł równoległego utrzymywania Lotniska Chopina.

To jest aberracja. Okęcie swoje już zrobiło, nie ma potencjału rozwojowego. Warszawa nie jest Londynem, nie potrzebuje dwóch portów. To skończyłoby się logistyczną i wizerunkową katastrofą

– ocenił.

Czytaj więcej:

Mariusz Kamiński: Tusk traktuje Polaków jak idiotów i debili

Jego zdaniem największe szkody wyrządzono jednak projektowi kolejowemu.

Z 2000 kilometrów nowych torów zostało 500. Nie będzie szprychy do Gdańska, do Rzeszowa, pod Kaliningrad. To osłabia nas nie tylko cywilizacyjnie, ale i obronnie

– powiedział.

/ad