Mikrotargetowanie, NGO-sy, zagraniczne fundusze. Mucha o kulisach kampanii

Rafał Trzaskowski na niedzielnym marszu l fot. x.com/@trzaskowski_

Wojciech Mucha ostrzega przed równoległą kampanią wyborczą prowadzoną poza kontrolą państwa. Jego zdaniem mamy do czynienia nie tyle z demokratyczną rywalizacją, co z „operacją wpływu”.

Posłuchaj całej rozmowy:

Równoległa kampania wyborcza, finansowana z zagranicy i prowadzona poza kontrolą państwa, może mieć decydujący wpływ na wynik wyborów prezydenckich

– uważa dziennikarz i publicysta Wojciech Mucha. Jego zdaniem mamy do czynienia nie tyle z demokratyczną rywalizacją, co z „operacją wpływu”. Uważa, że „mamy do czynienia z kampanią prowadzoną przez równoległy sztab wyborczy. Bez przejrzystości finansowej, bez kontroli”. Zaznaczył też, że „część tych działań finansowana jest przez zagraniczne zbiórki, powiązane z byłą bezpieką lub Partią Demokratyczną w USA”.

Równoległa i ukryta kampania kampania

Publicysta wskazał, że wiele działań prowadzonych jest przez organizacje pozarządowe, omijające limity wydatków komitetów wyborczych.

To dzieje się poza budżetami, ale z realnym wpływem na nastroje społeczne. Trzaskowski może się od nich odciąć, ale przekaz działa

– zauważył.

Czytaj więcej:

Krzysztof Bosak: Politycy PO na marszu schowali tęczowe flagi. To cieszy

Mucha ostrzegał także przed zjawiskiem mikrotargetowania.

Można kierować reklamy tylko do wybranych grup – na przykład kobiet obawiających się zmian prawa aborcyjnego – tak by nikt inny ich nie widział. To ukryta kampania

– tłumaczył. Jak dodał, podobne mechanizmy zastosowano wcześniej m.in. w Krakowie wobec Łukasza Gibały.

Krytyce poddał również działania państwowych instytucji.

NASK stracił wiarygodność. Wydał komunikat, który dezinformował opinię publiczną i został powielony przez duże media. Wszystko to wpisuje się w kampanię jednego z kandydatów

– ocenił.

/ad