O tym, jak doszło do nieoczekiwanego powrotu dzieła na deski teatralne, mówi tak:
To jakiś taki rodzaj zbiegu okoliczności, dlatego, że kolega mój, który miał grać monodram po prostu w jakiś sposób zaniemógł. (…) Powiedział mi o tym trzy dni przed mniej więcej, że niestety nie da rady zagrać i po prostu ja na gwałt musiałem sobie przypomnieć ten tekst mówię, dobra, no trudno, no to tak się zdarza i po prostu zagrać tego Rozkwaś Polaka.
I kontynuuje, odnosząc się do odbioru spekaklu przez publiczność:
I zagrałem to parę miesięcy temu i to jakoś tak schwyciło. Ludzie się śmiali, miałem owację na stojąco i pomyślałem sobie, kurczę, no to może warto do tego wrócić, że ten tekst po dwunastu latach nieobecności jednak wciąż żyje, wciąż działa. I może wciąż jest potrzebny.
Aktor pokrótce opisuje też treść przedstawienia:
To jest takasatyra trochę na nas Polaków, ale też na życie w korporacji, na tak zwanych białych kołnierzyków. Główny bohater jest ankieterem, pracuje w korpo i bardzo łatwo żongluje tymi statystykami. Także dowiedzą się Państwo, ile rocznie spożywa Polak alkoholu, ile śpi w ciągu całego swojego życia, ile zjada mięsa, ale nie tylko. Także zobaczycie państwo, trzy dni wyjęte z życiorysu, dzień taki powszedni, dzień w pracy i dzień na urlopie nad Polskim Bałtykiem. Bohater ma dwójkę dzieci, ja mam trójkę, więc to jest też dla ludzi, którzy borykają się i z brakiem snu, mając pociechy i z logistyką wszelaką.
Odnosi się też do samego tekstu monodramu:
Więc i to jest na wesoło, no więc można powiedzieć, zacytować Gogola, z kogo się śmiejemy, sami z siebie się śmiejemy. Nie jest łatwo zrobić coś, co bawi, zdaje się i to jeszcze dużą część publiczności. Świetna, duża w tym zasługa tekstu Wojtka Miłoszewskiego, to jest prywatnie brat znanego pisarza Zygmunta Miłoszewskiego, brat, który się okazuje, że ma równie duży talent i to talent komediowy, bo ten tekst jest świetnie napisany.
Odpowiadając na pytanie, czy dostrzega różnicę w swojej grze powracając do tego samego tekstu po 12 latach, Marcin Kwaśny mówi tak:
Myślę, że jestem bardziej wyluzowanym aktorem teraz, że wtedy się spinałem po prostu mocno, grając ten tekst niepotrzebnie zupełnie, że teraz mam więcej swobody, luzu, no bo zagrałem też przez te 12 lat dużo więcej ról i to daje człowiekowi taką pewność, że do pewnego wieku aktor sobie udowadnia, że coś potrafi udowadnia nie tylko sobie, ale innym, a mija taki wiek, ja już mam 46 lat, że nie muszę nikomu nic udowadniać, wiem, że potrafię. I bawię się tym, że potrafię. I jeżeli ja się bawię, no to też chciałbym, żeby publiczność się też razem ze mną bawiła.
Monodram Rozkwaś Polaka wystawiany jest na Scenie Stygmat Kościoła Wszystkich Świętych na Pl. Grzybowskim 3/5 w Warszawie. Pokazy planowane są na godzinę 19:00 w w dniach 23, 24, 25 maja.
