Posłuchaj całej relacji:
Niemieckie media nie ukrywają zaskoczenia wynikiem pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce i rosnącym poparciem dla kandydatów prawicy
– ocenił Jan Bogatko, gospodarz Studia za Nysą. Jego zdaniem, dla wielu komentatorów zza Odry niespodzianką okazała się słabość Rafała Trzaskowskiego, który miał „pewnie wygrać w pierwszej turze”.
To miał być lekki marsz Trzaskowskiego do Pałacu Namiestnikowskiego. Tymczasem rzeczywistość go zaskoczyła
– mówił Bogatko w rozmowie w Radiu Wnet. Jak podkreślił, niemieckie media prognozują teraz „brutalną końcówkę kampanii”.
Wielkie „prawie” nic
Zdaniem Bogatki, słaby wynik Trzaskowskiego to efekt rozczarowania Donalda Tuska i jego polityką, która „rykoszetem odbiła się na kandydacie PO”.
Z zapowiadanych wielkich zmian nie zrealizowano prawie nic
– ocenił.
Komentator zauważył też, że niemieccy dziennikarze są zdziwieni siłą kandydatów prawicowych, jak Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun, których łączny wynik przekroczył 20 procent.
To dla nich szok – prawicowa rewolucja, która nie mieści się w ich dotychczasowych wyobrażeniach o Polsce
– dodał.
Czytaj więcej:
Bogatko zwrócił uwagę na to, że niemiecka opinia publiczna inaczej postrzega znaczenie prezydenta, ponieważ w Niemczech to głównie funkcja ceremonialna, natomiast w Polsce to także zwierzchnik sił zbrojnych.
Chodzi o Tuska?
Jego zdaniem wynik wyborów może zdecydowanie wpłynąć na przyszłość polityczną premiera Donalda Tuska, szczególnie jeśli prezydentem zostanie Karol Nawrocki.
Wtedy Tusk będzie miał jeszcze trudniejsze zadanie z realizacją swojego programu
– podkreślił.
Bogatko zauważył też rosnącą polityczną aktywność młodych wyborców, zwłaszcza popierających kandydatów Konfederacji. Jak dodał, sukces Mentzena i Brauna opiera się na bezpośrednim i autentycznym stylu komunikacji.
Młodzi ludzie coraz częściej głosują, a ich poglądy się wyostrzają. Od ich decyzji 1 czerwca może zależeć ostateczny wynik
– podsumował publicysta.
/ad
