Posłuchaj całej rozmowy:
W Polsce zakończyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Ponieważ żaden z kandydatów nie uzyskał ponad 50 procent głosów, konieczna będzie druga tura. Zmierzą się w niej Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki – dwaj kandydaci z najlepszymi wynikami. Decydujące głosowanie odbędzie się 1 czerwca. Kandydaturę wiceszefa Platformy Obywatelskiej komentował w Poranku Radia Wnet Jan Maria Jackowski, były senator Prawa i Sprawiedliwości.
Kandydat, który był przedstawiany jako taki geniusz, Europejczyk, znawca problematyki międzynarodowej, poliglota, osoba po prostu o niezwykłych zdolnościach i już sama myśl o tej osobie na tle innych kandydatów miała dawać odpowiedź na pytanie: „kto jest najlepszym kandydatem na prezydenta Polski”. W toku debat, w toku tej kampanii okazała się po prostu osobą, która ma zupełnie inny wizerunek w opinii publicznej, niż to było wcześniej przedstawiane. To zmęczenie, te nerwowe reakcje Rafała Trzaskowskiego, to przekonanie, że prezydentura mu się po prostu należy — bo jest taki wspaniały, bo jest pieszczochem warszawskich salonów
– mówił gość Radia Wnet.
Czytaj więcej:
Rafał Bochenek: Domagamy się udziału wszystkich zainteresowanych mediów w debacie
Zmarnował polityczny kapitał
Dodał, że „z drugiej strony są mieszkańcy Warszawy, którzy realnie oceniają sytuację i widzą, jaki panuje bałagan, jak słabym prezydentem miasta stołecznego Warszawy jest Rafał Trzaskowski”.
Co więcej — jak słabym politykiem jest, bo przypomnę, że po wyborach w 2020 roku, gdy rzeczywiście uzyskał bardzo dobry wynik — w drugiej turze ponad 10 milionów głosów. Zapowiadał wtedy stworzenie dużego ruchu politycznego, który miał skonsumować to zwycięstwo. A skończyło się na niczym, bo nie miał zdolności do wykorzystania tej energii swoich wyborców, którzy wtedy autentycznie na niego liczyli. Zmarnotrawił to, nie potrafił tego wykorzystać politycznie
– zaznaczył.
Według Jackowskiego „jeżeli się przyjrzymy tym wszystkim aspektom, to widzimy, że ten kandydat — mówiąc kolokwialnie — jest po prostu przereklamowany”.
Okazuje się, że Karol Nawrocki, który był przedstawiany jako człowiek znikąd, z wątpliwą przeszłością, jako ktoś, kto jest popychadłem prezesa Jarosława Kaczyńskiego, czy osobą od niego uzależnioną, zdobywa bardzo dobry wynik. I w tym sensie zwycięzcą pierwszej tury — takim powiedziałbym taktycznym zwycięzcą
– analizował były senator.
Czytaj więcej:
Przemysław Czarnek: Wybór Karola Nawrockiego będzie ratunkiem dla Polski
Mobilizacja i brutalne starcie
Według polityka w drugiej turze warunkiem zwycięstwa będzie mobilizacja wyborców.
Widać, że sztab Rafała Trzaskowskiego próbuje odwołać się do tych wyborców, którzy nie poszli do urn w pierwszej turze. Przypomnę, że frekwencja w pierwszej turze była wyższa niż w 2020 roku. Ale frekwencja w ostatnich wyborach parlamentarnych w 2023 roku była rekordowa i wyniosła ponad 74 proc. I teraz sztabowcy Rafała Trzaskowskiego liczą, że jeśli uda im się zmobilizować podobny poziom frekwencji w drugiej turze, to przyniesie to zwycięstwo ich kandydatowi
– mówił.
Jackowski prognozuje, że „te dwa tygodnie będą okresem dość brutalnego zwarcia politycznego. Należy się przygotować na bardzo różne sytuacje — mogą nagle pojawić się nieoczekiwane fakty. Z pewnością nastąpi zaangażowanie wszystkich możliwych ośrodków podległych obecnemu rządowi, które będą mniej lub bardziej otwarcie wspierać Rafała Trzaskowskiego”.
Zwracałbym też uwagę, żeby nie dać się sprowokować
– podsumował.
/ad
